Artykuły

Chińskie recenzje "Wycinki"

Na początku maja "Wycinka/Holzfällen" w reż. Krystiana Lupy prezentowana była podczas dwóch festiwali teatralnych w Tiencin i w Pekinie. Spektakl uzyskał bardzo pozytywne recenzje."Nadany Lupie tytuł wielkiego mistrza europejskiego teatru nie podlega żadnej wątpliwości" - pisano m.in. w jednym z dzienników.

Sanlian Life Weekly, 11 maja

Być może tylko w Chinach krytyka rzeczywistości zawarta w "Wycince" jest odbierana w sposób tak dosłowny. W związku z tym Lupa pragnął szczególnie podkreślić jeden fakt: monolog Bernharda, który wzbudzał największy entuzjazm i reakcję chińskiej publiczności, jest w rzeczywistości tylko wtrętem - "wtrętem bardzo ważnym, który warto było tam umieścić, ale absolutnie nie stanowiącym głównego wątku sztuki". Dla Lupy "Wycinka" to dramat psychologiczny, "którego tematem jest życie wewnętrzne bohaterów: ich wyrzuty sumienia i odczucia związane ze śmiercią Joany, refleksje na temat egzystencji - w tym kryje się głębsza treść tego spektaklu". Lupa porównuje "Wycinkę" do parowozu, który przez pięć godzin jedzie, wypuszczając z siebie regularne kłąbki pary, i tylko czasem pod naciskiem wzbierającego w silniku ciśnienia z boku przez zawór bezpieczeństwa wydobywa się wielka chmura, jakby następował nagły wybuch. Nie można się jednak dziwić, jeśli ktoś patrzący na taki rozpędzony pociąg z bardzo daleka dostrzeże głównie ten wielki biały kłąb pary, a nie sam pociąg.

Dongfang Morning Daily, 6 maja

Polski reżyser potwierdził swoją pozycję i świetną kondycję twórczą. W zeszłym roku "Persona. Marilyn", w tym - "Wycinka". Sądzę, że większość chińskich widzów, w tym kręgi teatralne, poznała go dopiero dzięki tym dwóm zaproszonym do Chin spektaklom. Tak mała próbka twórczości to za mało, by publiczność mogła sama wyrobić w sobie przekonanie o wielkości twórcy wyłącznie na podstawie oglądanych dzieł. Jednak te dwa spektakle udowadniają przynajmniej chińskiej publiczności, że w tym przypadku nadany Lupie tytuł "wielkiego mistrza europejskiego teatru" nie podlega żadnej wątpliwości.

People's Daily, 7 maja

Potem wszyscy naraz zapalają papierosa. Nie wiemy, co robią. W tym momencie zaczynamy myśleć: a co my teraz robimy, co chcemy robić? Jeśli powiemy, że twórczość Bernharda jest wyrazem jakiegoś instynktownego sprzeciwu, to odtworzenie jego tekstu przez Lupę stanowi jakby celową hipnozę. Lupa przenika tajniki ludzkiego serca, a jednocześnie pragnie pokazać pewne mechanizmy sprzeczne z prosto pojętą psychologią. Wie, kiedy widzowie będą się ożywiać, a kiedy ogarniać ich będzie znużenie i senność. Rozbudza nas, jednocześnie budząc w nas irytację. Wykorzystuje wszelkie dostępne środki, by postawić widownię w pozycji obserwatora, zaś umożliwiając jej szpiegowanie innych (tj. aktorów), doprowadza do końca proces angażowania widza w dzieło artystyczne, wciągania go w sztukę, rozdrażniania, które ostatecznie prowadzi do poczucia spełnienia i szczęścia. "Wszystko tu zostało już wcześniej opisane". Spektakl Lupy to wirtuozerskie zaproszenie do wspólnej długiej wyprawy.

Wenhui Bao, 7 maja

Oczywiście dzieło takie jak "Wycinka" w różnych kontekstach kulturowych wzbudzi różny efekt, ale spokojnie, w końcu przynajmniej okazję ją obejrzeć. Mogliśmy pienić się, nienawidzić, a na koniec mimo wszystko odkrywać w sobie miłość do "ludzi". Opuszczając kolację, Thomas przemierza ciemną nocą jeszcze ciemniejsze ulice i w końcu zaczyna rozumieć, że kocha tych ludzi, współczuje im strachu, który w sobie duszą, rozumie rozpaczliwą ludzką nadzieję na znalezienie pokrewnej duszy. Najpierw wykpiwszy i skrytykowawszy, odkrywa w końcu, że nie potrafi stłumić miłości do ludzi, do tych absurdalnych i dzikich istot, do ich stramszonej, pogubionej natury.

Beijing Daily, 7 maja

Ironia "Wycinki" opiera się na uważnie skontruowanej paralelnej strukturze: jej zwierciadlane podobieństwo do "Dzikiej kaczki" pozwala na odkrycie nowych warstw znaczeniowych. Podczas bankietu upamiętniającego Joanę, uczestnicy kolacji długo oczekują (albo są do tego zmuszeni uporem gospodyni, albo robią to z nieuświadomionego snobizmu) na przybycie słynnego aktora Teatru Narodowego, wcielającego się w rolę starego Ekdahla w "Dzikiej kaczce". Aktor ten to całkowite przeciwieństwo Joany. Kolacja nabiera ciężaru wojny. "Wycinka" to długa podróż przez mrok, a pokazane w niej wieczorne spotkanie ukazuje niemal całkowitą kompromitację bohaterów. Jest to spotkanie, które ukazuje porażkę ludzkiej cywilizacji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji