Artykuły

Bez pomysłu

Każdemu melomanowi wiado­mo, że Fryderyk Chopin nie skomponował nigdy żadnej ope­ry - choć go rodzina i przyjacie­le, jak też jego nauczyciel Józef Elsner, usilnie do tego nama­wiali.

Mało kto natomiast wie, iż istnieje kilka oper z muzyką opartą na motywach zaczerpniętych z dzieł genialnego naszego twór­cy (jedna z nich wyszła nawet spod pióra znakomitego Manu­ela de Falli). Z nich zaś najwięk­sze powodzenie zyskała w swo­im czasie - tj. u progu naszego stulecia - opera włoskiego kom­pozytora Giacomo Oreficego, głównym bohaterem czyniąca samego Chopina.

Przeszła ona wtedy przez kilka ważnych scen europejskich, trafi­ła do Chile i do Kanady, no i oczywiście wystawiona została w Warszawie, gdzie zarówno pu­bliczność jak i krytyka przyjęły ją wręcz entuzjastycznie (nie bez zasługi doskonałego wykonania przy udziale wielkich śpiewaków tamtej epoki). Wznawiano za­tem owego operowego "Chopi­na" na warszawskiej scenie także w okresie międzywojennym; gra­no go wówczas nadto i w Operze Poznańskiej.

To powodzenie opery Orefice­go w minionych latach można w dużej mierze zrozumieć. Pol­scy miłośnicy muzyki - zwłaszcza ci żyjący w dobie zaborów - zawsze wielbili twórczość Cho­pina, zaś włoski kompozytor, co przyznać trzeba, potrafił nader zgrabnie powiązać ze sobą tema­ty licznych Chopinowskich utworów (dając przy tym wyraź­ną przewagę tym wywiedzionym z rodzimego muzycznego folklo­ru, jak Mazurki i młodzieńcza "Fantazja na tematy polskie") i ładnie przełożyć je na śpiew oraz orkiestrę. Można też było przy tej okazji przekonać się cał­kiem wyraziście, jak wiele praw­dziwie włoskiej śpiewności, bli­skiej w niejednym momencie dziełom operowego belcanta, za­wiera się w fortepianowej prze­cież niemal wyłącznie twórczo­ści naszego Fryderyka...

Nie dziwi nas zatem zbytnio, że i w dzisiejszych czasach ze­chciał ktoś sięgnąć po tę osobli­wą operę włoskiego kompozyto­ra i podjąć ryzykowną skądinąd próbę przedstawienia jej dzisiej­szym polskim odbiorcom. Na pomysł taki wpadł, o ile wiado­mo, zamieszkały we Włoszech młody polski reżyser Michał Znaniecki, a jego realizacji pod­jął się odważnie Teatr Narodowy w Warszawie.

Niestety jednak okazało się, że reżyser miał i owszem po­mysł wystawienia opery o Cho­pinie, ale nie starczyło mu już inwencji na ubranie go w sen­sowny, logiczny i strawny dla dzisiejszego widza kształt sceniczny (prawda, że nie ułatwiało mu tego dość mętne libretto ope­ry, złożone z symbolicznych ob­razów i impresji bez wyraźnej akcji dramatycznej). Także i wło­ski scenograf Gabriele Amadori nie potrafił jakoś stworzyć deko­racji porządkujących należycie przestrzeń sceniczną i współ­działających z klimatem kolej­nych obrazów opery oraz Chopi­nowskiej muzyki. Zalety tego przedstawienia to m.in. postać Leszka Świdzińskiego żywo przypominająca, także rysami twarzy, genialnego naszego twór­cę (szkoda tylko, że jego lekki ra­czej głos nie zawsze był należycie słyszalny na widowni); to śpiew utalentowanego barytonu Andrzeja Zagdańskiego w roli Elia, serdecznego przyjaciela Chopina, no i przede wszystkim - to wspaniała, także i w tej ope­rowej wersji, Chopinowska mu­zyka, bardzo ładnie śpiewana przez Warszawski Chór Kame­ralny i grana przez Orkiestrę TN pod batutą Grzegorza Nowaka. Czy to wystarczy, aby opera "Chopin" zyskała sobie dzisiaj trwalsze powodzenie, zwłaszcza bez wielkich śpiewaków na sce­nie i wielkiego pianisty za kuli­sami (jak to ongiś bywało)? Trudno o tym w tej chwili wyro­kować. Jedno wszakże wydaje się pewne: to mianowicie, że ilekolwiek razy opera ta miała by być jeszcze grana w Teatrze Na­rodowym, to żadną miarą nie powinno się to odbywać na jego wielkiej scenie, na której prze­strzeniach po prostu ginie samo kameralne ze swej natury i kli­matu dzieło, jak też i głosy ar­tystów, jakimi teatr ten obecnie rozporządza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji