Artykuły

Chopin w purytańskiej Warszawie

W Polsce utrwalił się tak wielki, czasem wręcz bałwochwalczy, kult Chopina, że dzieła jego uzna­no za święte i nietykalne. Prze­rabiać utwory Chopina na or­kiestrę lub inne instrumenty, to grzech i śmiałka, który się na takie szalbierstwo decyduje, należy potępić. A tymczasem, sam Chopin wprowadzał wie­le wariantów tekstowych do własnych utworów - na co są dowody, nie uważając bynajm­niej, iż raz zapisana kompozy­cja jest definitywnie skończo­na.

Jak wiadomo, Chopin nie umiał instrumentować, ko­chał fortepian i nim się wypo­wiadał. Nie oznacza to, że nie lubił muzyki symfonicznej i operowej. Istnieją świadec­twa, że szczególnie bliska mu była opera, a dzieła Belliniego, Rossiniego i Mozarta cenił najwyżej. Być może miał na­wet kompleks z tego powodu, że nie skomponował żadnej opery, mimo nalegań profeso­ra Elsnera - jego mistrza w dziedzinie kompozycji - i ro­dziny.

Uczynił to za niego kompo­zytor włoski Giacomo Orefice (1865-1922) pisząc operę pt. "Chopin" do libretta Angiolo Orviety, której muzykę stano­wią zinstrumentowane i uwokalnione utwory twórcy z Że­lazowej Woli. Orefice (co po włosku oznacza złotnika) rzecz wymyślił z dokładno­ścią jubilerską. Zgrabnie wy­korzystał mazurki, polonezy, nokturny, ballady, sonaty, pre­ludia, etiudy i inne, układając z nich ciekawą i pełną wdzię­ku partyturę. Wszystko brzmi tu bardzo dobrze, a melodie, zaczerpnięte np. z mazurków czy nokturnów, przełożone na partie wokalne do śpiewania przez bohaterów opery, robią wrażenie, jakby w oryginale przeznaczone były na głos ludzki. W zabiegu Oreficego zrobionego z talentem, nie wi­dzę niczego z szargania świę­tości. Przecież sam Chopin, jeszcze za życia, akceptował wokalne przeróbki Pauliny Viardot. Słabą stroną opery "Chopin" jest libretto, które opowiada o tęsknocie kompo­zytora za ojczyzną, o jego mi­łości i umieraniu.

Premiera "Chopina" odbyła się w 1901 roku w Mediolanie, a więc w okresie, kiedy dzieła Chopina w takim wyborze, jak to uczyniono w operze Oreficego, nie były ani po­wszechnie znane, ani popular­ne. Sądy zaś typu: "nie grać, bo dziwaczne", jak napisano o Preludium a-moll, nie należa­ły do rzadkości. Opera Orefi­cego, jak słusznie zauważył Józef Kański, miała wtedy m.in. walor popularyzatorski muzyki naszego kompozyto­ra. Przyjęta była entuzjastycz­ne; zachwycono się nią rów­nież w 1904 roku w warszaw­skim Teatrze Wielkim. Polska premiera miała zresztą znako­mitą obsadę: dyrygował Włoch Vittorio Podesti, postać Chopina kreował sławny te­nor Tadeusz Leliwa, rolę Flory - pod którą librecista ukrył George Sand - wielka primadonna Hena Zboińska-Ruszkowska, zaś Eliem były świet­ny baryton Wacław Grąbaczewski. Na fortepianie grał jeden z największych piani­stów tamtych lat - Aleksander Michałowski.

Podczas premiery omawia­nej opery w warszawskim Te­atrze Narodowym (18 maja), Chopina śpiewał Leszek Świdziński, Florę - Marta Abako, a Elia - Andrzej Zagdański. Ojcem duchownym był Mieczysław Milun, Stella - Maria Mitrosz. Wszyscy soliści mi się podobali, bo śpiewali z kulturą wokalną i wyrazem. Również Warszawski Chór Kameralny, przygotowany przez Ryszarda Zimaka, za­sługuje na komplementy. Spektakl prowadził Grzegorz Nowak. Nokturn cis-moll Chopina na scenie grał Szy­mon Kowalczyk.

Co się tyczy scenografii, to można się o niej wypowiadać nawet w słowach zachwytu. Gabrielle Amadori zastosował efektowne i oryginalne pomy­sły: wykorzystał w różnych konfiguracjach kształt forte­pianu i symbolikę strun tego instrumentu, a nawet zastoso­wał bardzo inteligentnie piro­technikę. Spektakl reżysersko przygotował Michał Znaniec­ki, a kostiumy zaprojektowała Dalia Gallico.

"Krytykierom" i prasowym "znawcom" bez dyplomów, jak słychać, opera Oreficego się nie podobała. Liczyli, na dramat z obrazkami scenogra­ficznymi ociekającymi lu­krem. Podpisany natomiast słuchał muzyki, ładnego śpie­wu, patrząc na obrazki dopeł­niające całości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji