Artykuły

Poznań. Janda z "Białą bluzką" w Wielkim

Krystyna Janda w spektaklu "Biała bluzka" mierzy się z własną legendą. Artystka wystąpi w monodramie na podstawie opowiadania Agnieszki Osieckiej - 18 maja gościnnie w Teatrze Wielkim.

Agnieszka Osiecka, choć na swoim koncie ma wiele fantastycznych wierszy i tekstów piosenek, dla teatru napisała zaledwie kilka sztuk, m.in. "Niech no tylko zakwitną jabłonie", "Najpiękniejszy z całej wsi", "Apetyt na czereśnie" czy "Łotrzyce". Najwięcej uznania przyniósł jej jednak monodram "Biała bluzka", którego premiera odbyła się w 1987 roku na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Spektakl, który jest połączeniem klasycznego monologu i teatru piosenki, wyreżyserowała Magda Umer. - Napisałam "Białą bluzkę" tuż po stanie wojennym. I nie przypuszczałam, że ktoś zrobi z tego sztukę teatralną. To było duże opowiadanie czy może raczej mała powieść ujęta w formie listów. Bohaterką była dziewczyna półchora psychicznie, półśmieszna, półzabawna, półtragiczna. Uwikłana w nieszczęśliwą miłość i niedole stanu wojennego. Z jednej strony szalona pijaczka, wariatka ze słońcem we włosach, a z drugiej znakomicie ułożona pedantka - opowiadała w jednym z wywiadów Osiecka.

Janda o przepięknych nogach

Główną rolę zagrała Krystyna Janda. Osiecka przyznała, że miała wątpliwości, czy to dobry wybór. - Moją bohaterkę widziałam przecież jako osobę przegraną, nieszczęśliwą, raczej brzydką, a Janda jest tego całkowitym zaprzeczeniem. Jest kobietą piękną, wspaniałą i zawsze zwycięską. Kobietą sukcesu w najlepszym tego słowa znaczeniu. O cudownych zębach, przepięknych nogach, wydawało mi się, że nikt z publiczności nie uwierzy, że moja bohaterka w wykonaniu Jandy jest kobietą tak głęboko nieszczęśliwą - mówiła.

Pomimo obaw Osiecka zgodziła się. I Krystyna Janda objechała z tym spektaklem niemalże całą Polskę. Wszędzie, gdzie się pojawiła, dziewczyny i kobiety w różnym wieku identyfikowały się z graną przez nią bohaterką. Słuchając takich utworów jak m.in. "Widzisz mała, jak to jest", "Bo ja tak mówiłam żartem" czy "Wariatka tańczy", świetnie rozumiały jej nieszczęśliwą miłość i bezradność wobec rzeczywistości. Ale czy teraz, po ponad ćwierćwieczu, kiedy Umer z Jandą powróciły na scenę z "Białą bluzką", może być podobnie?

Bluzka po latach

Tomasz Miłkowski na łamach "Przeglądu" opisywał ponowne pojawienie się spektaklu (teraz jednak na scenie Och-Teatru): "Świetne przedstawienie, wielka, świadoma kreacja Krystyny Jandy. Ci, którzy widzieli tamtą Białą bluzkę sprzed lat, odnajdą i w tym przedstawieniu wspomnienie ówczesnej opowieści, ale zauważą jednocześnie, jak rozkwitł talent i warsztat artystki, która przez dwie godziny niepodzielnie panuje nad publicznością. Na koniec wkłada białą bluzkę, aby zaśpiewać Orszaki dworaki - to ironiczny ukłon w stronę historii, zawsze chętnej okpić człowieka. Ale białą bluzkę zakłada Janda niedbale, nie zapina jej, bluzka zwisa swobodnie i już nie jest - jak kiedyś - symbolem skrępowania, ale po prostu bluzką" - czytamy w recenzji.

Najbliższa okazja, by zweryfikować zdanie krytyka, pojawi się już w poniedziałek, 18 maja w Teatrze Wielkim.

***

"Biała bluzka" wg opowiadania Agnieszki Osieckiej

spektakl gościnny Och-Teatru z Warszawy

adaptacja i reżyseria: Magda Umer

Teatr Wielki

18.05, g. 19

bilety: od 30 do 160 zł

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji