Artykuły

Białystok. Kolędnicy z Buffalo

Polską szopkę, rzecz jasna po polsku, eksploatowało w Stanach dwoje młodych białostockich aktorów. Rzecz się udała nad podziw, kolędnicy wrócili z wojaży, a niedługo kolędować będą w Białymstoku.

Paweł Chomczyk i Dagmara Sowa to dwójka znana z Kompanii Doomsday - świetnej grupy aktorów wywodzących się z białostockiej Akademii Teatralnej i tworzących w Białymstoku teatr niezależny (ostatnio m.in. "Salome"). Ale Paweł i Dagmara, niezależnie od kompanii założyli jeszcze Stowarzyszenie Promocji Artystycznej i wystartowali z własnym projektem. To właśnie "Szopka polska" - dowcipne i rzewne widowisko z Herodem, pasterzami, licznymi intermediami i kolędami, w którym aktorzy uwijają się w szalonym tempie, animując 21 lalek..

Do USA zaprosił ich Uniwersytet Stanu Nowy Jork w Buffalo i Polska Fundacja Kultury. Zaprocentowały wcześniejsze kontakty Pawła, z czasów, kiedy jeszcze jako student grał tam w spektaklu o Paderewskim.

- Tak naprawdę zaproszeni zostaliśmy do kilku projektów - opowiada Paweł. - Na uniwersytecie pokazywaliśmy szopkę, prowadziliśmy też tam warsztaty ze studentami z zakresu teatru lalek. Szopkę też zagraliśmy dodatkowo w Lancaster Opera House oraz w Rochester - w polskim kościele, który ma swoją scenę.

A jakby tego jeszcze było mało, Paweł i Dagmara wzięli udział w widowisku wyreżyserowanym przez Kazimierza Brauna. Ten znakomity reżyser, specjalista od Norwida i Różewicza, twórca ponad 130 przedstawień teatralnych i telewizyjnych w kraju i za granicą, prozaik, dramaturg, od 20 lat mieszka w USA, gdzie wykłada m.in. na uczelniach w Nowym Jorku, Santa Cruz i Buffalo. To właśnie z nim miał okazję kilka lat temu współpracować Paweł przy okazji spektaklu "Dzieci Paderewskiego". Teraz Braun reżyserował widowisko z okazji 150. rocznicy śmierci Mickiewicza. Dagmara była jego asystentką, a Paweł w multimedialnej inscenizacji, w dwóch językach, grał wieszcza.

- To był - w sensie zbierania doświadczeń - bardzo bogaty miesiąc - mówi Paweł. - Sama eksploatacja szopki bożonarodzeniowej, której tradycji w Ameryce przecież nie ma - dostarczyła nam wiele emocji. Co prawda, w jednym przypadku próbowano nas przekonać, byśmy zagrali szopkę w języku angielskim i polskie kolędy zamienili na angielskie, ale nie daliśmy się namówić. Szopka wtedy przecież straciłaby sens. Widzowie dostali tylko kartki z wyjaśnieniem, o co chodzi, a resztę musieli już sami odnaleźć w spektaklu. No i się udało. Dostaliśmy wiele oklasków.

Szopka u lalkarzy

Aktorzy "Szopkę polską" pokazali już w Lublinie, teraz przymierzają się do wyjazdu na Ukrainę, a po powrocie zagrają na gościnnej scenie Białostockiego Teatru Lalek od 21do 26 stycznia.

Salome i Elliot

Styczeń to dla dwójki aktorów pracowity miesiąc. Prócz "Szopki polskiej" występują w "Salome" na deskach Teatru Dramatycznego. Dagmara gra poza tym w "Efekcie cieplarnianym " w ramach Sceny OFF Dramatycznego, a Paweł, lada moment, rozpocznie pracę przy kolejnym projekcie - tym razem musicalowym, w którym znajdzie się 11 piosenek - wierszy Elliota w przekładzie Barańczaka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji