Artykuły

Jak "Rzeź" Polańskiego

"Napis" Géralda Sibleyrasa w reż. Grzegorza Chrapkiewicza w Centrum Kultury w Gdyni. Pisze Agata Olszewska w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Prezentowany na scenie SAM w Centrum Kultury w Gdyni najnowszy spektakl Grzegorza Chrapkiewicza pt. "Napis" to klasyczna satyra obnażająca pozory i wyśmiewająca społeczne konwenanse. Niewinne spotkanie, na którym nowi sąsiedzi pragną przypodobać się pozostałym mieszkańcom kamienicy zmienia się w kłótnię rodem z filmu "Rzeź" Romana Polańskiego.

Porządek sielankowego życia mieszkańców pewnej paryskiej kamienicy zostaje zburzony, gdy w miejsce lubianego małżeństwa wprowadzają się obcy - państwo Lebrun. Są młodzi i właściwie nic o nich nie wiadomo. Nie pojawiają się na Święcie Dzielnicy, co zostaje bardzo źle odebrane przez społeczność. Dlatego, kiedy pewnego dnia w windzie pojawia się wulgarny napis obrażający pana Lebrun, każdy staje się podejrzanym.

Ofiara rozpoczyna swoje prywatne śledztwo, czym naraża się sąsiadom jeszcze bardziej. Odnalezienie winowajcy i zmuszenie go do usunięcia napisu staje się sensem życia mężczyzny. Wspólnie z żoną organizują spotkanie, na które zapraszają wszystkich mieszkańców kamienicy. Dla niej jest to okazja, by zatrzeć dotychczasowe złe wrażenie i przypodobać się sąsiadom - dla niego szansa, by odkryć, kto stoi za obraźliwym napisem. Tak rozpoczyna się wieczór pozorów i walki, by za wszelką cenę zachować twarz.

Sztuka francuskiego dramatopisarza Geralda Sibleyrasa posłużyła Grzegorzowi Chrapkiewiczowi - reżyserowi, który po raz drugi pokierował artystami na scenie teatralnej Centrum Kultury - za punkt wyjścia do napiętnowania przywar współczesnego społeczeństwa. W spektaklu wprawnie i z dużą dozą humoru wyśmiewana jest nadmierna polityczna poprawność, zapatrzenie na wartości europejskie i mieszczańska wrażliwość. Dialogi są mocno osadzone w rzeczywistości - bohaterowie rozmawiają o internecie, gender i pedofilii. Akcja dzieje się w paryskiej kamienicy, mogłaby jednak wydarzyć się wszędzie, o czym świadczą, stanowiące przerywniki między scenami, krótkie filmy nakręcone w jednym z gdyńskich bloków.

"Napis" w zabawny sposób pokazuje także, jak łatwo jest wypaść ze społeczności i co kryje się za fasadą przyjacielskich stosunków sąsiedzkich. W rozmowach mieszkańców nie brak przekomarzań, ostrych docinków i wzajemnych uszczypliwości, które rozbawią niejednego widza. Mocno zapadają w pamięć charyzmatyczni Rafał Ostrowski i Magdalena Smuk, wcielający się w rolę arystokratycznych państwa Cholley - aktorów na co dzień można zobaczyć na scenie Teatru Muzycznego w Gdyni. Swoich bohaterów przedstawiają w sposób bardzo charakterystyczny, jednak nie przestylizowany. Bardzo dobrze prezentuje się para, także znana z Muzycznego, Andrzej Śledź - Ewa Gierlińska, których postaci - pan i pani Bouvier, nie mówią głośno o swoich poglądach i boją się wyrażać własne zdanie, co tuszują utartymi powiedzonkami dotyczącymi tolerancji i Europy.

To zabawny spektakl, dobrze poprowadzony i brawurowo zagrany. Niestety, przez większość czasu utrzymany jest w tym samym rytmie, co z jednej strony miejscami może być nużące, z drugiej powoduje, że punkt kulminacyjny akcji nie jest dość mocny, by pozwolić wybrzmiewać puencie. Udana jest za to minimalistyczna, ale wysmakowana scenografia Wojciecha Stefaniaka, znanego m.in. z wcześniejszej produkcji Chrapkiewicza "Piaskownica" czy prezentowanych w Teatrze Muzycznym spektakli "Okno na Parlament" i "Grease". Sprawia, że "Napis" to spektakl nowoczesny i lekki, nie tylko na poziomie dialogów.

Brak tu co prawda wysublimowanych metafor, efektów specjalnych czy zwrotów akcji, znalazło się za to miejsce na popularny i znany choćby z filmu "Rzeź" Romana Polańskiego mechanizm sporu. Warto tu wspomnieć, że za scenariusz posłużyła Polańskiemu sztuka francuskiej dramatopisarki Yasminy Rezy "Bóg mordu". Podobnie jak w tamtym dramacie, także w komedii w reżyserii Chrapkiewicza niewinne spotkanie towarzyskie przybiera nieoczekiwany obrót, podczas którego każdy toczy walkę o zachowanie pozorów i utrzymanie nerwów na wodzy. I podobnie jak tam, i tu bohaterowie wielokrotnie próbują uwolnić się od siebie i uciec z ringu potyczek słownych, za każdym razem coś ich jednak powstrzymuje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji