Artykuły

Teatr i muzyka 2005

Wielkim wydarzeniem mijającego roku powinien być jubileusz 60-lecia łódzkiej operetki, najstarszej tego typu sceny w Polsce. Powinien, ale nie był - Magdalena Sasin podsumowuje w Gazecie Wyborczej - Łódź miniony rok muzyczno-teatralny.

W muzyce działo się sporo. Wypada pochwalić różnorodność imprez i wielkie nazwiska, których można było posłuchać - czasem za niewielkie pieniądze

Na przykład bilety na występ Gidona Kremera z zespołem Kremerata Musica na Festiwalu Dialogu Czterech Kultur kosztowały tylko 20 zł. Jak zwykle nie udało się uniknąć przypadkowych zbieżności w datach i programach. Organizatorzy koncertów - których w Łodzi nie ma znowu tak wielu - ciągle nie potrafią się dogadać. Najbardziej spektakularna wpadka to dwie premiery "Wesołej wdówki" - dzień po dniu w Teatrze Wielkim i w Teatrze Muzycznym.

Wszyscy bacznie obserwowali Filharmonię Łódzką, która 10 grudnia zakończyła pierwszy rok działalności w nowym budynku. Był to czas intensywny: zorganizowano 85 koncertów, nie licząc 14 imprez letniego festiwalu Kolory Polski. Nie zabrakło wielkich nazwisk, by wymienić zwycięzcę Konkursu Chopinowskiego Rafała Blechacza (rekordowa frekwencja, zajęte nawet schody), Kwartet Śląski, Jerzego Maksymiuka, Agnieszkę Duczmal z córką. W programie było sporo prawykonań, w tym "Missa latina", która uczciła podwójny jubileusz kompozytora Zdzisława Szostaka: 75-lecie urodzin i 55-lecie pracy artystycznej.

Gdy już jesteśmy przy jubileuszach: 10-lecie obchodzi cykl "Niedziela z muzyką u św. Mateusza" w kościele ewangelickim. Z tej okazji ukazała się płyta z dziesięciu sezonów.

Wielkim wydarzeniem mijającego roku powinien być jubileusz 60-lecia łódzkiej operetki, najstarszej tego typu sceny w Polsce. Powinien, ale nie był. Rocznicy nie uświetniła premiera, a tylko składankowy koncert z fragmentami operetek i musicali. Wszystko z powodu pieniędzy: łódzki Muzyczny ma najniższą dotację spośród polskich teatrów tego typu. Trudności finansowe powodują też, że z roku na rok przesuwany jest termin remontu budynku przy ul. Północnej. Bilans minionych 12 miesięcy nie wypada więc dla operetki dodatnio.

Bywalcy Teatru Wielkiego zapamiętali z pewnością XVIII Łódzkie Spotkania Baletowe, zwłaszcza na tle słabej aktywności łódzkich tancerzy. Na festiwalu zatańczyli m.in. mistrzowie flamenco pod wodzą Cristiny Hoyos, Szeged Contemporary Dance Company Tamasa Juronicsa i hiszpańska Compania Nacional de Danza. Z typowo operowych wydarzeń warto przypomnieć "Kandyda" [na zdjęciu]; bardziej niż polska premiera musicalu Leonarda Bernsteina zainteresowanie wzbudzała wiadomość, że libretto tłumaczył znany ze "Shreka" Bartosz Wierzbięta.

Akademia Muzyczna ma nowe organy, które większe zainteresowanie wzbudzą, gdy zacznie się zapowiadany przez uczelnię cykl koncertów, prezentujących możliwości instrumentu. A te są imponujące: organy firmy Jehmlich Orgelbau z Drezna jako jedyne w kraju mają połączenie z komputerem, zaopatrzonym w system MIDI. Pedagodzy, pracownicy naukowi i artyści AM po nowym nabytku obiecują sobie wiele: pozwala on na dokładną rejestrację koncertów, inspiruje kompozytorów, umożliwia wymianę danych z innymi uczelniami, a nawet wspólny projekt badawczy z Politechniką Łódzką.

Rok 2005 to też zmiany personalne. O nowym dyrektorze artystycznym Filharmonii Łódzkiej Tadeuszu Wojciechowskim (zastąpił Marka Pijarowskiego) początkowo mówiło się z rezerwą, ale cztery miesiące jego pracy przyniosły już wiele dobrego. Wiadomość z ostatniej chwili to Kazimierz Kowalski jako szef artystyczny opery. Jak znany bas sprawdzi się na tym stanowisku, można wróżyć z jego poprzedniej kontrowersyjnej kadencji (1994 - 97), ale oceniać będzie można w przyszłym roku.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji