Żegnamy spektakl
"Śluby panieńskie" Aleksandra Fredry, spektakl, który Andrzej Łapicki przygotował w Teatrze Powszechnym z okazji jubileuszu 50-lecia pracy artystycznej, schodzą z afisza. - Czy nikt nie mógł zastąpić Łapickiego w roli Radosta? - pytają młodzi aktorzy grający w przedstawieniu.
Aniela, Klara, Gustaw, Albin, Dobrójska, Radost i Jan staną dzisiaj na scenie Teatru Powszechnego po raz ostatni. Żegnamy spektakl w nietypowych okolicznościach. Decyzję o wykreśleniu tej pozycji z repertuaru podjęto na prośbę reżysera Andrzeja Łapickiego.
Premiera "Ślubów panieńskich" odbyła się 6 lutego 1995 r. z okazji 50-lecia pracy twórczej aktora i reżysera spektaklu. Łapicki sięgnął po komedię Aleksandra Fredry już po raz czwarty (łącznie z inscenizacjami Teatru Telewizji). Tym razem nie tylko reżyserował, ale sam stanął na scenie i to w podwójnej roli - Radosta oraz jubilata. Po premierze oświadczył, że jest to jego ostatnia kreacja, którą żegna się ze sceną. 1 kwietnia Andrzej Łapicki obejmie funkcję dyrektora artystycznego Teatru Polskiego.
W Teatrze Powszechnym dowiedzieliśmy się, że początkowo planowano wprowadzenie zastępstwa. Jednak jubilat, jak twierdzą jego koledzy z "Powszechnego", uznał, że to jego osobiste przedstawienie i nie zgodził się na powierzenie roli Radosta komuś innemu. Niestety, nie udało nam się skontaktować z artystą i potwierdzić tej informacji.
Szczególny, osobisty charakter przedstawienia i roli Radosta dla Andrzeja Łapickiego podkreślało wielu recenzentów.
"Osobna, nie tylko że jubileuszowa, była kreacja Andrzeja Łapickiego. Aktor nie bał się śmieszności swojego bohatera - zanurzył się w niej po uszy. Nie przeszkodziło mu to w bardzo osobistym potraktowaniu roli" - napisał m.in. o spektaklu na kolumnie kulturalnej "Życia Warszawy" Paweł Goźliński.
Młodzi aktorzy, którzy partnerują jubilatowi w "Ślubach", mają swoje racje i trudno im pogodzić się ze zdjęciem "Ślubów panieńskich".
- Nie chcemy, żeby ten spektakl poszedł w zapomnienie - mówią.
Podkreślają przy tym, że sztuka Fredry należy do klasyki polskiej komedii i w czasach, kiedy coraz rzadziej sięga się po pozycje z kanonu, zaprzestanie grania "Ślubów panieńskich" pogłębi, i tak już istniejącą, lukę w repertuarze teatrów.
"Śluby panieńskie", których prapremiera lwowska odbyła się w 1832 roku, są dzisiaj sztuką wciąż chętnie oglądaną, a realizacja Andrzeja Łapickiego w Teatrze Powszechnym odniosła w ubiegłym roku ogromny sukces kasowy.