Artykuły

Sprzedani narzeczeni

Kolejna odsłona "Projektu P" w Operze Narodowej: modne nazwiska i kompletny chaos.

MAŁŻEŃSTWO ARANŻOWANE TYM SIĘ ROŻNI od autonomicznego - mówiąc pro­ściej: małżeństwa z miłości - że przyszłych partnerów łączą w pary rodzice, ucieka­jąc się do pomocy swatów bądź wróżbiarzy. Uczucie przychodzi z czasem: a jak nie przyjdzie - cóż, siła wyższa - małżeństwa autonomiczne i tak rozpadają się częściej niż aranżowane.

W muzyce nie ma demokracji, więc się obejdzie i bez partnerstwa. Do takiego wnio­sku doszli zapewne organizatorzy "Projek­tu P", cyklu spotkań z muzyką współcze­sną w TW-ON, którego bohaterami są pol­scy kompozytorzy debiutujący w dziedzinie teatru operowego. W zeszłym roku sytuacja wymknęła się nieco spod kontroli, bo Jago­da Szmytka i Michał Zadara stworzyli coś w rodzaju pamfletu na gospodarzy przedsięwzięcia, tymczasem Wojciech Blecharz wziął sprawę we własne ręce i sam zajął się inscenizacją swojej opery-instalacji.

W tym sezonie TW-ON podszedł do rze­czy bardziej metodycznie i wyswatał dwóch kolejnych kompozytorów, Sławomira Wojciechowskiego i Marcina Stańczyka, z gło­śnym reżyserem Krzysztofem Garbaczewskim - twórcą przedstawień, które z założe­nia wymykają się opisowi, burzą przetrwałe hierarchie teatralne, oscylują na pograniczu performensu. Innymi słowy, tyleż wyrasta­ją z estetyki Krystiana Lupy, ile jej przeczą. Garbaczewski-oblubieniec przybył na miej­sce z licznym orszakiem ślubnym, w któ­rym znaleźli się m.in. libreciści, kilkoro ak­torów, tancerz, a nawet płytki basenik, któ­ry odegrał już swoje w "Życiu seksualnym dzikich" w Nowym Teatrze.

Zaprowadzeni przed ołtarz kompozyto­rzy przyjęli decyzję swatów z pokorą god­ną wyznawców Kościoła Zjednoczeniowe­go. Napisali muzykę do dyptyku ze Słoń­cem w tle, poświęconego kondycji sztuki w dobie modernizmu i postmodernizmu, a także jej związkom z szeroko pojętą no­woczesnością. Bohaterem części pierwszej, "Zwycięstwa nad słońcem" z muzyką Woj­ciechowskiego, jest w równej mierze suprematysta Kazimierz Malewicz, jak opera fu­turystyczna "Pobieda nad sołncem" Michaiła Matiuszyna z librettem Aleksieja Kruczonycha, słynna przede wszystkim z tego, że podczas prac nad scenografią do spektaklu Malewicz wpadł na pomysł namalowania "Czarnego kwadratu na białym tle". W czę­ści drugiej, "Solarize" z muzyką Stańczyka, stykamy się z postacią niedawno zmarłego Leona Bothy, cierpiącego na progerię didże­ja i malarza z RPA, ale też z południowoafry­kańskim fenomenem kultury zef (reprezen­towanej przez niezamożnych białych z ro­botniczych dzielnic Johannesburga, którzy hajsu nie mają, za to są modni, seksowni i straszliwie tandetni).

Garbaczewski dwoił się i troił, żeby to po­dwójne małżeństwo jakoś uzasadnić. A to manifest metafizyczny. A to kompromita­cja awangardy. A to klęska postępu u Malewicza, to znów powrót do sacrum w uję­ciu Bothy. Dobrze o tym poczytać, bo o ile u Wojciechowskiego ostały się jeszcze ja­kieś pozory narracji (przede wszystkim muzycznej, naznaczonej typową dla tego twórcy wrażliwością na brzmienie, precy­zją rytmiczną i konsekwencją budowania formy), o tyle w części Stańczyka nastąpiło istne pandemonium: zmysłowa, rozfalowana jak morze muzyka łódzkiego kompozy­tora osunęła się w przepaść jazgotliwego ki­czu, skądinąd idealnie spójnego z tym, co się działo na scenie.

Bo teatru muzycznego nie da się "zawirusować", jak by chciał Garbaczewski. Tu się struktur nie rozsadza, tylko je buduje. Kie­dy się pisze libretto, to tak, żeby dało się go słuchać (dotyczy to zwłaszcza tekstu An­drzeja Szpindlera do "Solarize"). Aktorów nie wprowadza się po to, by przeszkadzali muzykom. Tancerza nie puszcza się na ży­wioł, żeby sobie pohasał. Wbrew zapowie­dziom reżysera, o współczesnej RPA więcej się można dowiedzieć z pojedynczego tele­dysku Die Antwoord, a o Malewiczu wyczy­tać z Wikipedii. Był wrzask, groteska, zde­gradowany język, basen z wodą i wielkie ba­lony - jak to u Garbaczewskiego. I nic z tego nie wynikło. Może poza tym, żeby nie aranżować mał­żeństw kompozytorów z modnymi ludźmi teatru. Szkoda kompozytorów. Reżyserzy poradzą sobie gdzie indziej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji