Artykuły

Komedia "Siedmiu krasnoludków" w Teatrze Miniatura

"Siedmiu krasnoludków" Agnieszki Kochanowskiej wg Braci Grimm w reż. Michała Derlatki w Teatrze Miniatura w Gdańsku. Pisze Dorota Karaś w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Gdański Teatr Miniatura prezentuje alternatywną wersję losów królewny Śnieżki. W komediowym spektaklu pierwszoplanowymi bohaterami są krasnoludki. Ich przygody przedstawione zostały z wyjątkową teatralną wyobraźnią.

"Siedmiu krasnoludków", najnowszy spektakl gdańskiego Teatru Miniatura, to współczesna wersja klasycznej baśni braci Grimm o pięknej Śnieżce i zazdrosnej o urodę pasierbicy złej królowej. W tej historii nie królewna i jej macocha odgrywają jednak główne role. W utrzymanym w komediowym tonie przedstawieniu pierwszoplanowymi bohaterami są skrzaty. Opowieść o ich przygodach rozbawi i skłoni do przemyśleń zarówno dzieci jak i dorosłych widzów.

Komiczny Paolo i złowieszcze Lustro

Zacznijmy więc od krasnoludków. Każdy z nich wygląda inaczej. Jeden odziany jest w rękawiczkę, drugi chowa się w metalowej puszce, trzeci owinął się płachtą gazety, czwarty przyozdobił swój strój foliowymi torebkami. Tylko Roman przypomina porządnego, klasycznego skrzata. Takiego, którego bez wstydu można postawić w ogródku. Wygląda na to, że większość współczesnych krasnali odziewa się jednak w to, co najczęściej można znaleźć w lesie, czyli odpadki i śmieci. Ten ekologiczny wątek nie jest specjalnie w spektaklu podkreślany, ale może stanowić dobry punkt zaczepienia do rozmowy z dziećmi po spektaklu.

Leśne skrzaty są oburzone nowym zarządzeniem królowej. Władczyni podała do wiadomości, że w lesie zacznie się wkrótce asfaltowanie ścieżek a krasnoludki mają zostać odziane w jednakowe, czerwone uniformy. Mieszkańcy lasu postanawiają interweniować w tej sprawie u króla. Problem w tym, że miłościwie panujący gdzieś się zawieruszył.

Pozostaje zatem Śnieżka. Żadna to blada jak śnieg, wymuskana piękność, raczej sympatyczny podlotek. W stosunku do niej Królowa ma również swoje plany. Zamierza wysłać Śnieżkę do Kliniki Naprawy Królewien, która taśmowo przerabia wszystkich na osobniki w typie lalki Barbie.

U braci Grimm macocha Śnieżki jest postacią pyszną i okrutną - to na jej rozkaz myśliwy ma zabić królewnę a na dowód, że wypełnił rozkaz, przynieść na zamek jej płuca i wątrobę. W nowej wersji baśni, napisanej dla Teatru Miniatura przez Agnieszkę Kochanowską, królowa nie wypada tak fatalnie. Jej złowieszczą rolę przejmuje Lustro, przekonująco zagrane przez Wioletę Karpowicz. To ono ma decydujący wpływ na zachowanie i decyzje podejmowane przez Królową.

Lustro (przedstawione jako odrębna postać) nie jest jedynym dodanym do klasycznej baśni bohaterem. W "Siedmiu krasnoludkach" pojawia się też królewski stylista Paolo, brawurowo zagrany przez Edytę Janusz-Ehrlich. Choć nie odgrywa on tak istotnej roli dla fabuły jak zwierciadło, jest najbardziej komiczną postacią spektaklu i świetnie rozładowuje dramatyczne momenty opowieści.

Śnieżka jako pantofelek

Alternatywną wersję losów Śnieżki na scenie Miniatury reżyser Michał Derlatka i scenograf Michał Dracz opowiadają z wyjątkową teatralną wyobraźnią. Krasnoludki pojawiają się na scenie w trzech postaciach - jako aktorzy, niewielkie kukiełki (wtedy, gdy oglądamy bohaterów na dalekim planie) oraz lalki tamareski - animowane postacie, którym twarzy użyczają aktorzy. Te zmiany formy i wielkości postaci mają swoje sceniczne uzasadnienie i świetnie wydobywają sytuacyjny komizm sztuki: gdy małe skrzaty spotykają Śnieżkę, postać tę odgrywa niekiedy ogromny pantofelek lub olbrzymia twarz królewny, z której na scenę toczą się łzy wielkości piłki.

Najmocniejszym akcentem scenografii są tzw. lalki planszetowe - duże, płaskie, narysowane komiksową kreską. To najczęściej przedstawienia samych twarzy, z animowanymi ustami, oczami lub brwiami. Jedna z najefektowniejszych scen spektaklu to audiencja u królowej, na którą próbują się dostać krasnoludki. W kolejce do urzędnika, który odsyła z kwitkiem kolejnych petentów, na scenie pojawiają się właśnie wyraziste, groteskowe twarze, pomiędzy którymi chowa się nieco zagubiony krasnoludek Roman.

Przełożona na współczesny język klasyczna baśń braci Grimm choć jest dynamiczną komedią, nie tonie w zalewie scenicznych gagów. "Siedmiu krasnoludków" opowiada zabawną, pozbawioną moralizatorstwa i dość daleką od oryginału historię Śnieżki. Historię, z której płynie ostrzeżenie przed niebezpieczeństwem władzy i odgórnych nakazów unifikacji oraz myśl o potrzebie wspólnego działania i prawie do zachowania odrębności.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji