Wagner w Hali Ludowej
WIDOWISKA operowe na wielkiej scenie usytuowanej na jeziorze w Bergencji, na dziedzińcu zamku w fińskiej Savonlinna czy amfiteatrze we francuskim Orange - to jedno z wakacyjnych "specialite de la maison" z najwyższej kulturalnej półki. Przedstawienia operowe rozgrywane w plenerach (także na słynnej Arena di Verona) nie są wszakże traktowane przez organizatorów ulgowo. Turyści zjeżdżający z całego świata do Werony czy Bergencji oglądają spektakle z czołówką śpiewaków, przygotowane przez renomowanych dyrygentów i reżyserów.
Ewa Michnik - być może najlepszy dyrygent operowy w Polsce - czerpie więc z dobrze wypróbowanych światowych wzorców. Megaspektakle operowe przygotowywane z jej inicjatywy od kilku lat we Wrocławiu mają w dużej mierze znieczulić żal tamtejszych melomanów z powodu ciągle remontowanej siedziby Opery Dolnośląskiej. Jednakże - abstrahując od rzeczywistego poziomu artystycznego tych widowisk - urosły już one do dużego zjawiska medialnego. Na "Trubadura" czy "Nabuco " do Hali Ludowej, a zwłaszcza "Giocondę" wystawioną w ubiegłym roku (wzorem festiwalu w szwajcarskiej Bergencji) na Odrze, przyjeżdżają widzowie z całej Polski, a nawet z zagranicy.
Owszem, doświadczeni koneserzy operowi przedkładają spektakle na scenie teatralnej nad wielkie widowiska, w czasie których śpiewa się do mikroportów. Nie sposób jednakże nie dostrzec wielkiej roli popularyzatorskiej przedsięwzięć Ewy Michnik we Wrocławiu czy - na znacznie mniejszą skalę - Warcisława Kunca w Szczecinie.
Obok dzieł Verdiego, Pucciniego czy wspomnianej "Giocondy" Ponchiellego - Wrocław ambitnie realizuje tetralogię Ryszarda Wagnera "Pierścień Nibelunga". W monumentalnej poniemieckiej Jahrhunderthalle (dzisiejsza Hala Ludowa) odbył się już pokaz "Złota Renu". Jeden z recenzentów napisał wtedy m.in., że trudno znaleźć na świecie drugie takie miejsce, gdzie dramaty Wagnera jednego wieczoru ogląda pięć tysięcy widzów (bo tyle mieści Hala Ludowa).
W tym roku (16, 22, 23 i 24 października o godzinie 17) maestra Michnik poprowadzi drugie ogniwo tetralogii - "Walkirię". Opera Dolnośląska jest w tej chwili jedyną polską sceną operową, która prezentuje dramaty muzyczne Wagnera. Dalsze części tetralogii będą prezentowane we Wrocławiu w następujących terminach: "Zygfryd" (18, 24, 25 i 26 czerwca 2005 roku) i "Zmierzch bogów" (3, 9, 10 i 11 czerwca 2006 roku). Także i pod względem organizacji pracy Opera Dolnośląska sięga po światowe standardy. Plany wielu scen europejskich podawane są bowiem z wieloletnim wyprzedzeniem - rzecz w polskich teatrach niebywała z Operą Narodową na czele!