Tancerze Kieleckiego Teatru Tańca wystąpią w słynnych - "Kronosie" i "Carminie Burana"
Światowej sławy reżyser Michał Znaniecki przygotowuje w Kielcach spektakl oparty na intymnym dzienniku Witolda Gombrowicza "Kronos". Kieleccy tancerze wezmą także udział w kolejnej przygotowywanej w Izraelu premierze.
Znaniecki od kilku lat współpracuje z Kieleckim Teatrem Tańca realizując między innymi w Izraelu opery w plenerze. On też zaproponował przeniesienie do Kielc spektaklu, który zrobił w Argentynie w 2013 roku na podstawie "Kronosa" - bardzo intymnych zwierzeń pisarza.
Spektakl "Kronos. Erotyczny spokój", który powstał na podstawie tego dziennika, koncentruje się wokół pytania, dla kogo ujawnienie dziennika sekretnego jest niebezpieczne? Wydaje się być oczywistym, dlaczego Rita Gombrowicz przez tyle lat nie dopuszczała do jego wydania. Notatki, które ujrzały światło dzienne, pełne są osobliwości, seksualności, prawdy. Pokazują ile intymnych, przypadkowych, biseksualnych spotkań i przygód zbudowało doświadczenie i charakter wszystkich dzieł Gombrowicza.
Obecnie trwają prace nad nową wersją sceniczną, oprócz 9 tancerzy Kieleckiego Teatru Tańca zobaczymy w nim aktorki grające młodą i starszą Ritę oraz muzyków grających na akordeonie i bandeonie. Premiera 21 maja.
Goszczący w Kielcach Znaniecki brał udział w próbach [na zdjęciu], akceptował choreografie przygotowane przez Elżbietę Szlufik-Pańtak i Grzegorza Pańtaka.
Kieleccy tancerze wezmą także udział w kolejnej przygotowywanej w Izraelu premierze. Tym razem nie będzie to opera w plenerze, a spektakl oparty na średniowiecznym zbiorze pieśni. - Znaniecki ułożył je w opowieść z udziałem Indiany Jonesa - mówi Grzegorz Pańtak.
Nasi tancerze wystąpią w scenach dziejących się na morzu, w tawernie i w scenie finałowej. Każda ma inną stylistykę i wspaniałe kostiumy. Ten spektakl zostanie pokazany dwukrotnie.
- Chcieliśmy "Carmina Burana" pokazać kielczanom, opera w Masadzie zgodziła się udostępnić kostiumy a Filharmonia Świętokrzyska przygotowuje ten utwór na swój jubileusz, jednak potrzeba na ten cel około 200 tysięcy - wystawienie go na Kadzielni - a takich pieniędzy Urząd Marszałkowski nie ma - wyjaśnia Pańtak. - Może uda się to zrobić w przyszłości.