Artykuły

Urodzaj na dramat

Dramaturdzy ruszyli do dzieła. W ciągu ostatnich sezonów obserwujemy prawdziwy rozkwit formalnych i nieformalnych grup twórców teatralnych. Jak grzyby po deszczu pojawiają się miejsca, w których autorzy tekstów wspólnie z reżyserem i zespołem aktorskim pracują nad inscenizacją - pisze AS w Warszawie i Kulturze - dodatku do tygodnika Wprost.

Czytanie sztuk weszło już na stałe do kalendarium wydarzeń teatralnych w stolicy. Antologie nowej dramaturgii sprzedają się jak ciepłe bułeczki. Czy to się komuś podoba, czy nie, młody dramat jest dzisiaj najprężniej rozwijającym się obszarem teatralnym. Działające już od kilku lat Towarzystwo Autorów Teatralnych (TAT) interesuje się miejscami, w których dramaturdzy mogliby wystawiać swoje teksty lub powierzać ich realizację wybranym reżyserom. Nowy dramat pojawia się także w teatrach instytucjonalnych - najbliższa premiera w Teatrze Buffo, "Agata szuka pracy" Dany Łukasińskiej, jest firmowana właśnie przez TAT. Na własną rękę lub przy teatrach działają studia dramatopisarskie. Laboratorium Dramatu Tadeusza Słobodzianka znalazło wreszcie miejsce dla swojej działalności w starym kinie Przodownik, w którym ostatnio odbyła się premiera "Absyntu" Magdy Fertacz [na zdjęciu scena z przedstawienia].

Przy Teatrze Narodowym działa Studio Dramatu, gdzie zrealizowano niedawno Heroinę Pawła Sali, wg powieści Tomasza Piątka. Istotną częścią najnowszego projektu TR pod hasłem TR.PL jest także stworzenie zespołu dramatopisarzy, pracujących nad tematyką bliską współczesnej Polsce. Osobnym przypadkiem jest grupa G8, która otworzyła własny teatr pod nazwą Wytwórnia, inaugurując go inscenizacją Komponentów Małgorzaty Owsiany. Podobnych inicjatyw jest sporo.

Czy twórcy nowej dramaturgii mówią jednym głosem? Czy można ich nazwać pokoleniem porno - określeniem, którym tak chętnie posługują się media w odniesieniu do nowego dramatu, wykorzystując tytuł tekstu Pawła Jurka? Byłoby to dużym uproszczeniem. A jednak piszą o podobnych sprawach - o przemocy, samotności, zagubieniu, braku autorytetów. Próbują postawić diagnozę współczesnej świadomości. Z różnym skutkiem. Często z ich powierzchownej analizy rzeczywistości niewiele wynika. Rzecz bowiem nie w liczbie nowych dramatów, ale w ich jakości. Teksty powinny być bardziej przemyślane, pisane bez pośpiechu. Dramaturdzy mają w swoich rękach silną broń - w polskim teatrze nadal dominuje słowo. Dramat ma łatwiejszą drogę do odbiorcy niż np. teatr tańca. Potrzeba jednak mądrych decyzji artystycznych, żeby tę przewagę słowa nad pozostałymi środkami teatralnymi dobrze wykorzystać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji