Artykuły

Szekspir upupiony

"Szekspir jest jak gąbka" - to stwierdzenie Jana Kotta weszło do klasyki aforyzmu. Nic dziwnego, że - zważywszy na niezwykle chłon­ne właściwości dramatów stratfordczyka - reżyserów bardzo kor­ci, by nasączyć je treściami, które Szekspirowi się nie śniły.

Granica, jaka dzieli gąbkę Jana Kot­ta od Gombrowiczowskiej gęby, okazuje się cieniutka. "Romeo i Julia" w reżyserii Julii Wernio to po prostu Szekspir z przyprawioną gębą. Al­bo maską. Wszak od maskarady wszystko się zaczyna.

Melanż pomysłów

Weronę ze spektaklu Julii Wernio za­mieszkują głównie ludzie-maski. Ulicami suną dziwne, nieco senne korowody prze­bierańców. Osobliwy to karnawał. Skrzy­żowanie weneckiego z ducha mięsopustu z luksusowym balem manekinów i rewią barokowej mody. Każdej postaci przypi­sano charakterystyczny chód - od raperskich pląsów po wymyślne układy choreo­graficzne. Istny "departament dziwnych kroków" z Cyrku Monthy Pytona. Podry­gom przebierańców towarzyszy miła dla ucha muzyka Mikołaja Trzaski o jazzo­wym rodowodzie. Scenografia za to - w stylu industrialnym. Metalowa konstruk­cja udająca balkon, podświetlany podest oraz folie. Pomieszanie z poplątaniem.

Czemu ma służyć ten chaos stylistycz­ny i formalny? Można przypuszczać, że zamysłem reżysera było ukazanie świata sztucznych form, tłamszących nieformal­ną miłość pary tytułowych bohaterów. Ju­lia Wernio w wywiadzie, udzielonym tuż przed premierą, wskazała zresztą na ten­że gombrowiczowski trop. Podejrzewam, że Gombrowicz (o Szekspirze już nie wspominając) nie podpi­sałby się pod takim uproszczeniem. Pokrętna symbolika, którą do nie­przyzwoitych wręcz roz­miarów rozdęty jest ten spektakl, w gruncie rze­czy okazuje się pusta.

Do tego w przedstawie­niu nie brak scen w złym guście. Można by przym­knąć oko na dość karko­łomny pomysł zastąpienia muzykantów-żałobników parą pijaczków, zawodzą­cych przeraźliwie i obrazoburczo. Nawet to, że Merkucjo jeden z bardziej lirycznych monologów okrasza obscenicznymi gestami, można by przy­pisać skłonności reżysera do mięsopustnego żartu. Jednak wobec obecności na sce­nie trzech lubieżnych gracji, odzianych wy­łącznie w zdobne kaftaniki i karnawałowe maski, robię się bezsilna. Zważywszy że gracje są od pasa w dół niemalże nagie, trudno mówić o przyprawianiu gęby Szek­spirowi. To już upupienie.

Śmierć w łazience

Pupa, a w ślad za nią łydka, stopka, biuścik... Części ciała są wyraźnie ekspono­wane. Wszystkie - poza twarzą, ukrywaną skrzętnie pod maskami oraz bardzo twa­rzowymi kreacjami. Weronę zamieszku­ją więc ludzie bez oblicza. Koncept w skut­kach dość nieobliczalny, jako że bohate­rowie, tracąc twarze, tracą też charakter. Role stają się niezwykle mało wyraziste. Nie ma postaci z krwi i kości, są mario­netki. Rys psychologiczny okazuje się za­ledwie szkicem. Kreska reżysera jest chwilami bardzo zamaszysta. Gesty i reakcje są przery­sowane, brak tu staranne­go wykończenia, cienio­wania, podkreślenia sub­telności... Portret Romea Andrzeja Pieńki ociera się, niestety, o karykatu­rę. Julia Karoliny Adam­czyk zdaje się barwniej­sza, choć i w tym portre­cie nie brak białych plam. Maniera karykatury na dobre wyszła chyba jedy­nie Merkucjowi, bo i Marcin Czarnik dobrze radzi sobie z groteskową konwencją gry. Tyle że konwencja ta nie sprawdza się w momentach dramatycznych. Śmierć Merkucja stacza się w śmieszność, która przecież śmierci nie przystoi.

Tekst Szekspira nasycony jest silnymi emocjami, treścią i poezją. Julia Wernio bardzo go rozrzedza. Sporo tutaj mydla­nych baniek, które, pękając, okazują się zupełnie puste. Cóż, w końcu Szekspir jest jak gąbka. Jeśli dodam, że Merkucjo pa­raduje w gustownym szlafroczku, sceno­grafię zaś tworzą foliowe płachty, przy­pominające zasłonki prysznicowe, to mak­syma Kotta zyska nowy, dosłowny, nie na­pawający optymizmem sens.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji