Artykuły

Kraków. Pracownicy instytucji kultury żądają podwyżek

500 zł - podwyżki tej wysokości chcą pracownicy instytucji kultury. - Nie ma możliwości, by podnieść pensje pracownikom instytucji kultury o 500 zł - powiedział w Radiu Kraków Wojciech Kozak, wicemarszałek Małopolski.

Nie oznacza to jednak, jak zapewnia Leszek Zegzda (członek zarządu województwa odpowiedzialny za kulturę) - że problemy pracowników nie staną się przedmiotem obrad sejmiku.

Tymczasem pensje urzędników wzrastają w zawrotnym tempie i w ciągu zaledwie dziesięciu lat podwoiły się.

W 2005 roku średni etat w urzędzie to 2656 zł. W 2014 roku ten sam pracownik zarabiał 4903 zł.

Dla porównania bibliotekarz Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej z 38-letnim stażem zarabia 1867 zł. Na tym samym sta­nowisku pracownik z pięcioletnim doświadczeniem dostaje 1360 zł.

Oznacza to, że hipotetycznie w ciągu 33 lat pensja bibliotekarza ma szansę wzrosnąć zaledwie o 500 zł. Przypomnijmy, że w związku z niskimi zarobkami filharmonicy, bibliotekarze i muzealnicy wystosowali do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego apel. Żądają w nim podwyżki płac o 500 zł.

Czy jest szansa na 500 zł podwyżki dla kultury? W kontekście pensji urzędników żądania ludzi kultury wydają się uzasadnione.

Leszek Zegzda tłumaczy nam, że przedstawiciele instytucji kultury zrzeszeni w związkach zawodowych wnioskowali o podwyżki rzędu 500 zł na etat, a w 2014 roku zatrudnienie w małopolskich instytucjach kultury wyniosło prawie 1600 etatów. Jak łatwo policzyć, daje to kwotę ponad 9,5 mln zł rocznie. - Tak poważny wydatek wpłynąłby negatywnie na budżet województwa i doprowadził do zastoju rozwojowego Małopolski - mówi Zegzda.

Członek zarządu województwa zwraca poza tym uwagę, że średnie wynagrodzenie w instytucjach kultury w Małopolsce nie odbiega od średniej w innych regionach kraju. - Warto również zauważyć, że średnia zarobków, do której odwoływali się przedstawiciele związków zawodowych, obejmuje wszystkie grupy zawodowe - wyjaśnia Zegzda. Ma na myśli obsługę techniczną, grupę o niższych kompetencjach i wykształceniu, co ma swoje odbicie w mniejszym uposażeniu. - To prawie 37 proc. wszystkich osób zatrudnionych w instytucjach kultury w Małopolsce.

Należy również przypomnieć, że pracodawcą dla zatrudnionych w instytucjach kultury jest dyrektor danej jednostki. To od niego w dużej mierze zależy system wynagrodzeń oraz pro­mowanie wyróżniających się pracowników - mówi. W sumie podwyżka, gdyby urząd marszałkowski na nią przystał, objęłaby prawie 1600 pracowników.

Jak twierdzi Jacek Szczęs­nowicz, wiceprzewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ "Solidarność"; "skromny i uznaniowy system nagród nie jest w stanie zrekompensować wieloletniego braku podwyżek wynagrodzeń zasadniczych, nie rozwiązał trudnej sytuacji finansowej pracowników" - czytamy w piśmie nadesłanym do redakcji "Dziennika Polskiego".

Przypomnijmy, że pracownicy instytucji kultury podlegający urzędowi marszałkowskiemu głośno zaczęli mówić o podwyżkach w wysokości 500 zł, gdy członek zarządu województwa Jacek Krupa powiedział na antenie Radia Kraków, że średnie pensje w samorządowych instytucjach kultury wynoszą ok. 3 tys. zł. Tymczasem w Muzeum Archeologicznym w Krakowie pracownik działu merytorycznego z wieloletnim stażem zarabia niecałe 2 tys. zł. Podwyżek w tej instytucji nie było od 8 lat. Podobnie jest w filharmonii, gdzie muzyk z niemal 30-letnim stażem zarabia około 2,3 tys zł netto, a chórzysta niecałe 2 tys. zł netto.

Żądania pracowników instytucji kultury wydają się zasadne w kontekście zarobków pracowników urzędu marszałkowskiego, których średnia płaca od 2005 roku wzrosła o 1247 zł do poziomu prawie 5 tys. zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji