Artykuły

Niewyobrażalnie zabawna teatralna katastrofa

"Prapremiera dreszczowca" w reż. Grzegorza Warchoła w Och-Teatrze w Warszawie. Pisze Kama Pawlicka w serwisie Teatr dla Was.

Wszystko poszło tak źle, jak to tylko możliwe - tak jednym zdaniem można podsumować premierę sztuki o tajemniczym morderstwie, wystawioną przez kółko teatralne, działające na pewnej uczelni. Zepsuta klamka, brak niezbędnych rekwizytów, zniknięcie psa grającego w przedstawieniu i trema złożyły się na konglomerat przezabawnych dla widzów sytuacji, budujących akcję dreszczowca.

Jest uroczysty wieczór, po miesiącach prób dochodzi wreszcie do długo oczekiwanej premiery. Zwłaszcza, że poprzednie wysiłki, związane z wystawieniem czegokolwiek, kończyły się niepowodzeniem. Tym razem ma być pełny sukces. Światła gasną i zaczynają się schody. Splot niekończących się awarii, potknięć i kiksów sytuacyjnych powoduje zamieszanie, mały pożar i spięcie elektryczne - dosłownie i w przenośni. Po chwili bowiem każdy z aktorów-amatorów jest już na skraju załamania nerwowego, spowodowanego wszędobylskim chaosem.

Co ciekawe, sztuka została napisana przez zawodowych aktorów, którym nie raz zdarzyło się zapomnieć tekstu, przegapić wejście na scenę czy pomylić wypowiadane kwestie. W tym wypadku amatorzy dokładają sił, żeby ich produkcja choć w minimalnym stopniu przypominała profesjonalny spektakl. Niestety nikt z nich nie grzeszy talentem, każdy stara się grać pierwsze skrzypce, nie mówiąc już o zapamiętywaniu poszczególnych sekwencji, co też przychodzi im z trudem. Reżyserem tego wątpliwego dzieła jest pani dziekan, która postarała się o sponsorów i o godną oprawę wydarzenia. Niestety, nie było dla niej roli, jedyną postać kobiecą zagrała młoda pani asystent.

"Prapremiera dreszczowca" spotkała się z entuzjastycznym przyjęciem krytyków i widzów londyńskiego West Endu. W Warszawie, w ślad za kolegami znad Tamizy, sztukę wystawił Och-Teatr. Spektakl w reżyserii Grzegorza Warchoła bawi, rozśmiesza, nie gubiąc przy tym smaku i wdzięku. Dynamiczna akcja nie daje widzowi chwili oddechu. Przerysowanie postaci, przesadne poruszanie się po scenie, nadęta i sztuczna artykulacja dodają kanciastości, podkreślają brak zdolności aktorskich członków teatrzyku amatorskiego. Perełką jest rola pani dziekan w interpretacji Izabeli Dąbrowskiej, która podczas premiery, zaskakując kolegów, wkracza z impetem na scenę w sukni ściągniętej z pani asystent i zaczyna grać rolę zdradzającej żony.

Och-Teatr "Prapremierą dreszczowca" serwuje widzom rozrywkę na wysokim poziomie, okraszoną dobrym, solidnym aktorstwem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji