Artykuły

Cały ten blask, czyli o niechcianej iluminacji

- Kto nas najbardziej irytuje w salach teatralnych i koncertowych? - o denerwujących zwyczajach teatralnej publiczności pisze Mateusz Borkowski w Gazecie Wyborczej - Kielce.

Do niedawna największą zmorą zarówno wykonawców, jaki publiczności były dzwoniące w trakcie spektakli i koncertów telefony. Choć coraz częściej pamiętamy o wyciszaniu dzwonków, to powstał nowy problem związany z używaniem urządzeń elektronicznych. Ale po kolei. Jeśli o mnie chodzi, to w ścisłej czołówce irytujących zachowań, poza osobami, które mimo głośnych komunikatów zapominają wyciszyć swoje telefony, znajdują się melomani-gruźlicy, którzy bez względu na porę roku zaczynają kaszleć tuż po pierwszych taktach. Zwykle swoją partię rozpoczyna jeden solista, który kaszle w najmniej spodziewanym momencie. Ośmieleni tym faktem inni "kaszlowicze" ujawniają się stopniowo, wchodząc kolejno niczym glosy w fudze. Jedni prowadzą temat, inni realizują kontrapunkt. Tak było ostatnio podczas wspaniałego "Eugeniusza Oniegina" w Operze Krakowskiej. W zachwycaniu się pięknymi głosami Mariusza Kwietnia i Anamariji Knego dotkliwie przeszkadzały mi właśnie charkania i kasłania o różnym natężeniu i - co ciekawe - odmiennej artykulacji. Na liście irytujących znajdują się również niezwykle cierpliwe panie i panowie szukający ukrytego gdzieś cukierka (dziwnym trafem zawsze na dnie torby), a także ci, którym w momentach pianissimo numerki do szatni nie wiedzieć czemu wypadają z rąk lub kieszeni, spadają z kolan. Nie wspominam już o szepczących szeptem teatralnym czy wychodzących w trakcie koncertu, bo jednostki prezentujące takie zachowania zawsze były, są i będą. Ciekawi mnie za to wciąż stosunkowo nowy zwyczaj. Otóż na tym samym "Onieginie" zainteresowała mnie jasność bijąca systematycznie od jednej damy towarzyszącej na widowni pewnemu znanemu wokaliście, który śpiewał kiedyś o tym, że Jesteśmy nadzy w świetle dnia". Nie była to bynajmniej jasność bijąca zwyczajowo od hollywoodzkich czy choćby i krajowych gwiazd, ale z małego ekranu.

Sprawa pulsującej jasności to cały proces, długi i skomplikowany. Od czego zacząć? Najpierw robimy sobie tzw. selfie (autoportret wykonany za pomocą telefonu komórkowego). Po komunikacie o wyłączeniu telefonów wyciszamy jedynie dźwięk, by już w trakcie trwania spektaklu czy koncertu móc korzystać do woli z dobrodziejstw naszego smartfona. Jakie czynności trzeba wykonać? Najpierw należy się czym prędzej otagować (ogłosić w internecie o miejscu swego pobytu), najlepiej korzystając z geolokalizacji, wrzucając jednocześnie na fejsa zrobione tuż przed spektaklem (koniecznie przy pełnej widowni) wspomniane selfie. Jeśli siedzimy blisko barierki, na balkonie bądź w loży, to selfie można zrobić również w trakcie przedstawienia. Nie można zapomnieć o krótkim tweecie na Twiterze w stylu "z Basią słuchamy Kwietnia", zakończonym hasztagiem, np. #onicginwopcrzckrakowskicj, co skutecznie podkreśli szerokie uznanie, jakim ma się cieszyć "Oniegin" w Operze Krakowskiej.

Kiedy już się z tym uporamy, można przejść do podziwiania spektaklu. Jeśli akcja zaczyna ciągnąć się jak rozgotowany makaron, to dla nas dobry znak, by sprawdzić na fejsie, czy ktoś polubił nasze zdjęcie. Analogicznie można sprawdzić wtedy skrzynkę mailową i esemesową, a także rejestr połączeń i ulubione aplikacje. Zapewniam, że zawsze znajdziemy coś do roboty.

Kiedy i to już mamy za sobą, wypadałoby choćby przez chwilę trochę posłuchać i pooglądać. A jeśli wydaje nam się, że koniec jest bliski - warto rozświetlić ekran, by zerknąć na godzinę. Tę czynność powtarzamy wedle uznania. Kiedy w końcu spektakl faktycznie się skończy, a artyści wychodzą oklaskiwani na scenę, wtedy trzeba zrobić pamiątkowe zdjęcie.

Jeśli wieczór był naprawdę udany, to pod naszym zdjęciem będzie dużo polubień i komentarzy. Radzę tylko nie pytać o wrażenia siedzących obok nas czy za nami, bo może nie są akurat fanami nieustannie panującej u sąsiada iluminacji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji