Zacny barok
Nie było tajemnicą dla polonistów, zwłaszcza zajmujących się XVII-wiecznym barokiem, że wśród zachowanych manuskryptów owego czasu istnieje także napisana po polsku w Gdańsku i dedykowana Senatowi Gdańskiemu 26.I.1643 r. "Tragedia o bogaczu i Łazarzu". Natomiast nie zdawali sobie dotychczas sprawy inscenizatorzy teatralni jak wdzięcznym dla nich materiałem może stać się to dzieło. Dodajmy, że istnieją tylko domysły co do jego autorstwa oraz brak pewności, czy było było choć raz zagrane, a więc możemy z ubezpieczającym znakiem zapytania potraktować wystawienie tego utworu przez Teatr Wybrzeże z Gdańska jako prapremierę absolutną, zaś już z całą pewnością jako znalezisko dla naszych czasów, po 325 latach od chwili gdy zostało stworzone!
Wielka to zasługa zespołu, a w szczególności R. Ostrowskiej i T. Minca, promotorów tego widowiska i autorów opracowania dramaturgicznego, przystosowującego tekst do wymagań sceny współczesnej i wrażliwości współczesnego widza. Dzięki nim napoczęte przez Leona Schillera, podjęte potem przez Kazimierza Dejmka odkopywanie skarbów staropolszczyzny zyskało nowy, wspaniały efekt.
Opracowanie dramaturgiczne było w danym wypadku oczywiste i konieczne, bo dzisiejszy widz nie zniósłby niektórych dłużyzn w pierwotnym tekście i nie rozumiałby niektórych aluzji. W zamian wsparto widowisko drobnymi zapożyczeniami z innych pokrewnych tekstów. Inscenizatorzy postępowali tu bardzo ostrożnie, uważali by wszystko było z tej samej epoki i jednolite stylowo. W ten sposób został spreparowany materiał dla przepysznego barokowego widowiska, które łączy tradycje wcześniejszego ludowego moralitetu z ambicjami widowiskowymi teatrów dworskich, takich jakim właśnie przykład dawał Władysław IV na zamku warszawskim,
Ten czyn repertuarowy Teatru Wybrzeże łączy osiągnięcia artystyczne z aktem patriotycznym, jakim bądź co bądź jest ukazanie wartościowego staropolskiego tekstu i to napisanego w Gdańsku, z gdańską scenerią i nawet Kaszubem wśród postaci. Dodać jeszcze należy, że utwór ma wartość społeczno-wychowawczą, gdyż zawiera przestrogi przed złym używaniem bogactwa i wołanie o sprawiedliwość.
Wystarczy to, żeby odnieść się do sprawy z należnym szacunkiem, toteż słusznie to widowisko, wkrótce po prapremierze, zostało pokazana za granicą (w Sarajewie w Jugosławii), zaś obecnie sprowadzono je do Warszawy jako otwierające serię przedstawień IV Warszawskich Spotkań Teatralnych, w których biorą udział w tym roku obok Teatru Wybrzeże z Gdańska jeszcze inne 4 zespoły. Mianowicie: Państwowy Teatr Dramatyczny ze Szczecina, który wystawia 3.XII. "Antygonę" Sofoklesa i 4.XII. ,,Brzeg" Liskowackiego, Teatr Śląski im. Wyspiańskiego z Katowic, który wystawia 5 i 6.XII. "Szkarłatny proch" O. Cazeya. Stary Teatr im. Modrzejewskiej z Krakowa prezentuje 7 i 8.XII. "Moją córeczkę" Różewicza i Teatr Współczesny im. Wiercińskiego z Wrocławia zamyka festiwal 9 i 10.XII. "Rotą" Żeromskiego, które to widowisko na tych łamach było już zasygnalizowane przez Waszego sprawozdawcę. Jak widzimy Warszawskie Spotkania Teatralne stają się imprezą trwałą. Zaś w tym roku i właśnie na początku zimy są dla widzów stołecznych rekompensatą za nie mogący się dotąd "rozkręcić" repertuar miejscowy.
Jeżeli także pod względem inscenizacyjnym i gry aktorskiej inne przedstawienia pokazane na tych IV Spotkaniach Teatralnych dorównają klasie tragedii "O bogaczu i Łazarzu" będzie można z całą pewnością zdjąć z serca pychę stołeczną i przyznać, że konfrontacja z osiągnięciami innych ośrodków teatralnych w kraju jest wysoce pouczająca!
Sztuka anonimowego autora gdańskiego z XVII wieku została przez Teatr Wybrzeże przedstawiona nie tylko z pietyzmem, ale także z wielkim smakiem i polotem. Obok reżyserii Tadeusza Minca istotnym czynnikiem przedstawienia jest przepiękna scenografia Mariana Kłodzieja. Jednocześnie jest to widowisko tak wspaniale dopracowane pod względem aktorskim, że można niemal wszystkich artystów uznać za godnych studium. Cóż, nie zmieściłoby się to na tych szpaltach, bo przedstawienie jest tłumne i nic nie poradzi nawet prośba do chóru aniołów odśpiewanego przez Flżbietę Goestel, Teresę Kaczyńską, Krystynę Łubieńską, Jadwigę Polanowską i Teresę Iżewską, by wstawiły się do sił nadziemskich o większe przydziały papieru dla pracy. Niech więc uproszą swe koleżanki i swych kolegów o przebaczenie recenzentowi, że nie może analizą kreacji pogratulować wszystkim jak na to w pełni zasługują.