Artykuły

Szczecin. "Napis"- diagnoza rozpadu języka

Państwo Lebrun wprowadzili się do kamienicy niedawno, a już ktoś w windzie zdążył napisać "lebrun = ch.j". Kto mógł być autorem tak haniebnego napisu? Przecież nie sąsiedzi. Wszak oni jako Europejczycy są ludźmi tolerancyjnymi, oświeconymi, kulturalnymi i modnymi...

"Napis", francuska komedia Geralda Sibleyrasa, w krzywym zwierciadle ukazuje współczesnego Europejczyka. To ktoś, kto posługuje się popularnymi sloganami i hasłami, niewiele dając od siebie.

Dla szczecińskiego Teatru Współczesnego tekst ten wyreżyserowała jego dyrektor artystyczna - Anna Augustynowicz [na zdjęciu]. Widzowie będą mogli obejrzeć gotowy spektakl już jutro (czwartek) o godz. 19.

"Napis" po raz pierwszy był prezentowany podczas "Inwazji barbarzyńców". Wówczas była to tylko próba czytania tekstu. Teraz będziemy mieli okazję obejrzeć spektakl.

- Będzie to prapremiera polska. Akurat tak się złożyło, że pierwszą publiczność stanowić będą studenci. Po przedstawieniu odbędzie się dyskusja, która jest tradycją premier studenckich.

Co panią najbardziej zainteresowało w tym tekście i jakie on może mieć dla nas znaczenie?

- Należymy do wspólnoty europejskiej, ale od niedawna zostało to usankcjonowane specjalnym aktem, w związku z tym staramy się "dogonić" naszych sąsiadów, nadrobić pewne "braki". Z tej nadgorliwości wynikają często zabawne sytuacje. To, co istotne w tym utworze, to przedstawienie dramatycznego rozpadania się języka. Nie zwracamy uwagi, jak często posługujemy się kliszami zapożyczonymi z paneli, dyskusji, debat. Język przestaje służyć porozumiewaniu się, budowaniu wspólnoty, ale staje się narzędziem, które różnicuje, wywyższa jednych, lekceważąc innych. To jest tak, jak byśmy wszyscy występowali w operze i "grali się" jakimiś melodiami, którymi dyryguje ktoś niewidzialny. Ktoś, kto za nas decyduje, co, kiedy i w jaki sposób mamy mówić.

Z czego wynika ta trudność w porozumiewaniu się?

- Dużą rolę odgrywają w tym procesie media. Myślę o takim nadmiernie przyśpieszonym sposobie komunikowania się. Informacja bardzo szybko jest przetwarzana i przetwarzana przez kolejne stacje radiowe, telewizyjne. Wchodzi w ucho na takiej samej zasadzie, jak czyni to reklama. W związku z tym powstają nowe struktury językowe, które podprogowo wdrukowują się w pamięć, wchodzą w mentalność, by stanowić język, którym zaczynamy się posługiwać na co dzień i który stanowi nas.

Na przykład językiem reklam czy debat telewizyjnych posługuje się również współczesny teatr. Choć to oczywiście zamierzony zabieg, to jednak są przeciwnicy, którzy uważają, że na scenie należy mówić wyłącznie pięknym językiem.

- Pojęcie piękna realizuje się w formie. Teatr to specjalny język. Operuje językiem potocznym czy wulgarnym, ubierając go w formę, przez co obnaża walor języka w rzeczywistości. Forma musi do języka rzeczywistego zbudować dystans, nie zaprasza widza na debatę, talk-show czy skrót informacji, tylko pokazuje zabawę takimi formami porozumiewania się. Teatr nie udaje rzeczywistości, bowiem rzeczywistością nie jest, chociaż dzieje się naprawdę w czasoprzestrzeni przedstawienia, dla obudzenia świadomości jego odbiorców.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji