Artykuły

Miłość jest jak algorytm

Agata Biziuk, reżyserka "Konstelacji" Nicka Payne'a - sztuki, która w sobotę ma premierę w Teatrze Polskim w Poznaniu - utrzymuje, że po raz pierwszy spotyka się z tekstem "tak poszarpanym, tak powtarzającym wątki, tak wieloaspektowym" - pisze Piotr Górski w Rzeczpospolitej.

Ci dwoje nigdy nie powinni się spotkać. Ona - uznany naukowiec w fizyce kwantowej, on w zasadzie zajmuje się... pszczelarstwem. Pozornie między nimi nie ma żadnych życiowych punktów stycznych, a jednak ich drogi łączą się i tworzą trudny związek. Zobacz więcej zdjęć

Agata Biziuk, reżyserka "Konstelacji" Nicka Payne'a - sztuki, która w sobotę ma premierę w Teatrze Polskim w Poznaniu - utrzymuje, że po raz pierwszy spotyka się z tekstem "tak poszarpanym, tak powtarzającym wątki, tak wieloaspektowym".

Podkreśla, że treść "Konstelacji" - obsypanych nagrodami i odnoszących sukcesy na londyńskim West Endzie - traktuje jak swego rodzaju osobisty wiersz. W zapowiedziach poznańskiej premiery można się też dowiedzieć, że to, co sztuka proponuje jest niebanalną historią kochanków, w której bohaterowie mogą zakochać się w sobie kilka razy - od nowa. Rozgrywają między sobą różne scenariusze rozwijających się ich uczuć. Zyskują niewyczerpaną ilość "pierwszych szans".

Agata Biziuk dodaje też, że jeżeli "ktoś interesuje się fizyką kwantową, to ze spektaklu wyniesie całkiem sporo, a jeśli nie obchodzi go ta dziedzina, pozostanie mu uczucie". Reżyserka, rzecz jasna, nie zdradza szczegółów swej interpretacji sztuki 30-letniego Nicka Payne'a, ale powiązań między naukami ścisłymi, a związkiem "dwóch serc" można doszukiwać się już w samych powtórzeniach scenicznych sytuacji. Skojarzenia z poszukiwaniem algorytmu, ciągu określonych operacji prowadzących do danego rozwiązania, którym tu jest szczęśliwa miłość, same się nasuwają.

Paweł Szkotak, dyrektor Teatru Polskiego nie obawia się przy tym, że widz tych algorytmów nie zrozumie. Dramaturgia, jego zdaniem, budowana jest bowiem wraz z rozwojem relacji między dwojgiem bohaterów: Marianną (gra ją Agnieszka Findysz) i Rolandem (Piotr Dąbrowski). Napięcie narasta wraz z próbami zdominowania tego związku przez jedno z nich. Rozgrywanie tego tekstu na wielu płaszczyznach i wielokrotnie jest realizacyjnie trudne, ale zarazem rodzi pytanie, czy rzeczywistość, którą widzimy, jest jedyną, prawdziwą?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji