Kiedy diabeł dezerteruje z piekła
"Diabełek Pawełek" w reż. Mikołaja Mikołajczyka w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu. Pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.
Opryskliwy papież i rapujący Chrystus w spektaklu dla dzieci? Wbrew pozorom "Diabełek Pawełek" w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu to ani bluźnierczy manifest, ani pomoc dydaktyczna dla katechety.
W bajkach Pierre'a Gripariego bohaterem może być małżeństwo butów. Albo gadający ziemniak płci żeńskiej aspirujący do kariery frytki. Ostatecznie marzycielska bulwa trafia do cyrku, gdzie odnajduje ją i zaślubia bajecznie bogaty sułtan. Podobno Gripari pisał surrealistyczne "Opowieści z ulicy Broca" (spektakl oparty jest na jednej z nich) razem z dziećmi. Musiały się przy tym dobrze bawić.
Kaliskie przedstawienie zaczyna się w piekle. A tam, jak wiadomo, wszystko jest na odwrót. Dobre jest to, co złe, grzeczne dzieci - to dzieci niegrzeczne. Diabełek Pawełek jest utrapieniem rodziców - uparcie chce stać po jasnej stronie. Wyrzucony karnie ze szkoły i zatrudniony do pilnowania piekielnych kotłów zachęca potępionych do skruchy. Słowem - skaranie boskie.
Pawełek przez tunel metra ucieka z piekielnych otchłani, by spotkać na swojej drodze przestraszonego księdza i opryskliwego papieża. Wreszcie przyjdzie mu zdawać egzamin przed samym Jezusem Chrystusem, który w Teatrze im. Bogusławskiego... rapuje.
Ale "Diabełek Pawełek" to ani bluźnierczy manifest, ani pomoc dydaktyczna dla katechety. Raczej pogodna opowieść o spełnianiu marzeń, okraszona absurdalnym poczuciem humoru.
Francuski bajkopisarz postaci biblijne traktuje na równych prawach ze zwykłymi ludźmi czy ożywionymi przedmiotami.
Diabelską bajką zajął się w Kaliszu niezwykły tandem. Reżyser Mikołaj Mikołajczyk to na co dzień tancerz i choreograf, jedna z najbardziej interesujących osobowości tańca współczesnego w Polsce. Adaptację przygotował dramaturg Marcin Cecko znany ze współpracy przy najbardziej odjechanych spektaklach Krzysztofa Garbaczewskiego.
Spektakl intryguje oprawą plastyczną daleką od bajkowej sztampy. Scenografia Artura Lisa i kostiumy Marty Sali najeżone są aluzjami do konstruktywizmu z pierwszej połowy XX w. - geometryczne formy, powiększone przedmioty. Ale "Diabełek Pawełek" to przede wszystkim świetna zabawa dla siedmio- czy dziesięciolatków.
Dowcip Gripariego coraz śmielej wkracza na sceny. W Gdańsku Teatr Wybrzeże przygotował niedawno cykl warsztatów dla dzieci na podstawie jego prozy. Z kolei warszawski Nowy Teatr jakiś czas temu wydał płytę kompaktową z "Opowieściami z ulicy Broca". Tę o dobrym diabełku czyta tam demon sceny i ekranu - Andrzej Chyra.