Artykuły

Morderca to kobieta

"Osiem kobiet" w reż. Marka Mokrowieckiego w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Magda Piórek w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.

Z "Ośmioma kobietami" wytrzymać się nie da. Ale spektakl o nich zobaczyć warto. Gdy bydgoski teatr ogłosił, że przygotowuje na grudzień premierę komedii kryminalnej Roberta Thomasa "Osiem kobiet", niejeden pewnie westchnął, że to: po pierwsze pod publiczkę - bo jeszcze świeży jest w naszej pamięci obsypany nagrodami, bardzo teatralny film Francisa Ozonu pod tym samym tytułem, z wielkimi kreacjami najsłynniejszych francuskich aktorek, po drugie - po co pokazywać ten spektakl z tego samego powodu, po trzecie - na pewno nie da się zrobić nic lepszego niż to, co pokazał trzy lata temu Ozon.

Przyznam, że idąc na premierę, też bałam się porównań i rozczarowania. Okazało się, że niesłusznie. Bo spektakl Marka Mokrowieckiego, owszem, ma czasami elementy nawiązujące do filmu, od czego pewnie uciec się nie da, opowiadając tę samą historię, ale wszelkie porównania sensu nie mają choćby z uwagi na odmienne od filmowych kreacje aktorskie.

O czym opowiada spektakl "Osiem kobiet"? Wszystkiego zdradzić nie można, wszak to kryminał, choć na wesoło. Środek zimy. Domostwo na odludziu. Po roku nieobecności wraca do domu Suzon - 20-letnia studentka angielskiego college'u, najstarsza córka pana domu. Po kolei wita ją sześć kobiet, mieszkanek jej rodzinnego gniazda - matka, siostra, babka, ciotka, opiekunka i pokojówka. Ma powitać także ojciec - okazuje się jednak, że leży w swoim pokoju zasztyletowany. Kto go zamordował? Wygląda na to, że nie mógł tego zrobić nikt Z zewnątrz - morderstwo musiała popełnić jedna z tytułowych ośmiu kobiet (kim jest tajemnicza ósma kobieta, dowiadujemy się w trakcie spektaklu). W dodatku - jak się okazuje - każda mogła mieć motyw i żadna nie spędziła całej nocy w swoim pokoju.

Kobiety ze sztuki Roberta Thomasa nie są zbyt miłymi istotami. W tym domu właściwie nie ma rozpaczy po śmierci gospodarza. Nie ma miłości matki do córek, czy żony do męża. Jest za to obłuda i okrucieństwo. Każda z kobiet ma jakąś skazę i coś do ukrycia. Prawie każda udaje kogoś innego, niż naprawdę jest. Bydgoskim aktorkom udało się stworzyć doskonale tych osiem różnych osobowości. Z pewnością mocną stroną całości jest Małgorzata Trofimiuk w roli ciotki Augusty. W sztywnej, zapiętej po szyję, nieurodziwej starej pannie trudno rozpoznać młodą aktorkę. Augusta przygarnięta przez pana domu, nielubiana przez jego żonę - a własną siostrę - skrycie kocha się w gospodarzu. To postać pełna sprzeczności i najbardziej groteskowa - gdy się odzywa, wywołuje salwy śmiechu na widowni. Jej przeciwieństwem jest pewna siebie, znudzona egzystencją w domu na odludziu - Gaby, żona pana domu. Tę wyniosłą postać zagrała z wdziękiem Karolina Jóźwiak-Ulewicz. Postacią do zapamiętania jest także Magdalena Kusińska jako Starsza Pani - matka Gaby i Augusty, czy wyciszona, wycofana Alicja Mozga w roli Chanel - niani, która wychowała obie córki Gaby.

Jest jeszcze młodzież: trzpiotka Katarzyna (Dagmara Mrowiec) i studentka Suzon (słodka Dorota Androsz) oraz seksowna pokojówka Luiza (Katarzyna Dudzińska; najbardziej przypomina tę samą postać z filmu Ozona) i tajemnicza Pierette (Małgorzata Witkowska). Relacje tych ośmiu, podejrzenia przerzucane co chwila na inną bohaterkę, bawią chwilami do łez. Tym bardziej że każda ma swoją metodę na postawienie na swoim albo odwrócenie od siebie uwagi (Augusta grożąc samobójstwem i owijając swoją szyję włóczką, Starsza Pani rozpuszczając włosy i strasząc dzikim krzykiem itp.).

"Osiem kobiet" to dobra zabawa, a także uczta do oczu - wszak grają w tym spektaklu urodziwe kobiety, w dodatku odziane w piękne, bardzo kobiece (może za wyjątkiem skromnej w stroju Augusty) kostiumy autorstwa Anny Regimowicz-Korytowskiej. Także uczta dla uszu - w tle sączą nam się dozowane, francuskie przeboje.

To lekki spektakl, który ogląda się z przyjemnością, choć bez głębszej refleksji. I raczej nie dla wielbicieli kryminałów, bo nie wątek kryminalny jest tu najważniejszy.

To sztuka w sam raz na sylwestra (właśnie ten spektakl pokazany zostanie podczas wieczoru sylwestrowego w teatrze), czy na karnawał.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji