Artykuły

Obłęd władzy

Z wielkim zdumieniem w świątecznej ramówce TV natknąłem się na spot Ministerstwa Kultu(ry) prezentowany w ramach kampanii informacyjnej przedstawiającej efekty wykorzystania środków europejskich na kulturę. W tym także na instytucje z ziemi opolskiej. Przekaz medialny to jedno, zaś rzeczywistość tu, na miejscu, trzeszczy w oparach absurdu, skandalu - pisze Mateusz Rossa w portalu Tektura Opolska.

Na stronach kampanii, która wystartowała 15 grudnia 2014 roku można przeczytać m.in.: "Mocni w kulturze - to hasło startującej dziś kampanii informacyjnej, która prezentuje efekty wykorzystania środków europejskich na kulturę. Poznajcie naszych zaprzyjaźnionych kulturystów!

Ponad 100 projektów, 4,5 mld zł przekazanych na kulturę, w tym 3,4 mld ze środków europejskich - o tych danych mówią kulturyści - bohaterowie czarno - białego, anonimowanego (Sic! Zapis oryginalny! - red.) filmu reklamowego. Utrzymany w konwencji starego kina spot pokazuje, jaką siłę mają pieniądze wydatkowane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego i jak wiele można było dzięki nim zrobić. Symbolem tych środków są właśnie postacie przedwojennych siłaczy, którzy stanowią połączenie kultury i siły".

Przetarłem oczy ze zdumienia, mówiąc samemu sobie - nie wierzę w to, co widzę. Ministerstwo Kultu(ry) dofinansowało Filharmonię Opolską w kwocie ponad 13 mln zł z całej wydanej sumy wynoszącej ponad 21,6 mln zł. Zerkam na doniesienia medialne mówiące o ścięciu budżetu filharmonii przez opolski urząd marszałkowski grubo pod granicę możliwości jej normalnego funkcjonowania, co grozi jej degradacją, zwolnieniami zespołu oraz utratą tytułu "filharmonia"... obłęd.

Wracam ponownie do niedawnego tekstu Pawła Bravo z Tygodnika Powszechnego, gdzie pisał: "Każdy na własny rachunek potyka się codziennie o drobniejsze przykłady nieistnienia (czy też, cytując znawcę tematu, "istnienia teoretycznego") państwa jako zespołu instytucji zapewniających to, co w danym czasie i miejscu uchodzi za ład, oraz gwarantujących dobre relacje zewnętrzne dla swojej wspólnoty."

Drobniejsze przykłady nieistnienia państwa? Nooo, w Opolu dopiero po wykreśleniu słowa "drobniejsze" tekst zaczyna nabierać sensu oraz mocy znaczeniowej. Wszak centrala dumnie sieje propagandę jak to jest dobrze, chociaż w Opolu jest wręcz odwrotnie. I tam, i tu, u władzy od lat są te same partie, i to na nie spada ciężar gatunkowy podejmowanych decyzji. Zasłanianie się niskimi wpływami z podatku na Opolszczyźnie, co ma być główną przyczyną spadku finansowania instytucji kultury, staje się świadectwem wieloletnich rządów tych samych przecież od lat ludzi, którzy do takiego stanu doprowadzili.

W wątpliwość należy ubrać potrzebę istnienia województwa, w którym większy budżet posiada miasto wojewódzkie, niż całe województwo. Należy się zastanowić, czy społeczeństwu potrzebny jest urząd marszałkowski i cała jego administracja, skoro równie dobrze można by równoważne fundusze przeznaczyć na miejscową tkankę kulturalną - wszak Ministerstwo Kultu(ry) jak mantrę modlitewną głosi, że jesteśmy mocni w kulturze. Może czas zastanowić się nad działaniami, które uskutecznią modlitwy Ministerstwa Kultu(ry).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji