Awangardowa opera w Bytomiu
W sobotę [10 grudnia] premiera "Muzeum Histeryczne Mme Eurozy" Piotra Schmidtke. Spektakl o świecie, w którym zawiązuje się spisek polityków i finansjery, reżyseruje w bytomskiej Operze Śląskiej Ingmar Villqist [na zdjęciu].
- Wszyscy się zastanawiają, w jaką stronę podąża teatr operowy. Nasz projekt jest już nie na miarę XXI, ale XXII wieku! - mówi Tadeusz Serafin, dyrektor Opery Śląskiej.
Premiera może się okazać zaskoczeniem dla wielbicieli tradycyjnej sceny operowej. Autorem libretta, muzyki i plastyki spektaklu jest Piotr Schmidtke. - Sięgnąłem po formę opery; moja twórczość to wielotorowość poszukiwań - wyjaśnia śląski artysta plastyk, kompozytor, dramatopisarz i teoretyk sztuki. - Metaweryzm - kierunek, który stworzyłem, wymagał koronnej realizacji. Jest nią opera - konglomerat wielu sztuk i suma artystycznych wypowiedzi. To dzieło skierowane do ludzi młodych. Chciałbym w nich przełamać barierę niezrozumienia i niechęci do opery. Chodzi mi o to, żeby się jej nie bali i żeby nie kojarzyła im się ona z trumiennymi lakierkami - dodaje Schmidtke, który jeszcze niedawno nazywał się Szmitke, jednak na potrzeby swojego koronnego dzieła postanowił wrócić do rodowego nazwiska zmienionego przez jego ojca w czasach stalinizmu.
Libretto opowiada o świecie, w którym zawiązuje się spisek polityków i finansjery. Spiskowcy chcą ubezwłasnowolnić sztukę i zapanować nad wpływem, jaki wywiera ona na ludzkie umysły.
Partyturę utworu będzie można śledzić podczas przedstawienia na ekranie. Schmidtke napisał tzw. muzykę konkretną, która nie ma uniwersalnego zapisu. W formie papierowej partytura ma 140 m i jest wypełniona ciągiem rysunków.
Autor zaprosił do współpracy Ingmara Villqista, który reżyseruje przedstawienie, Barbarę Ptak (kostiumy) oraz Henryka Konwińskiego (choreografia). - Wszyscy artyści uczestniczący w przedsięwzięciu przełamują swoje przyzwyczajenie sceniczne - twierdzi Villqist.