Artykuły

Bez Suki nie ma sztuki

- Jest gorzej niż za czasów komuny. Wtedy cenzura była jawna i można się było jej przeciwstawić. Boję się, że dojdzie do tego, iż tylko niektóre offowe teatry będą grać na festiwalach, a inne będą musiały zejść do piwnicy - mówi Piotr Węgrzyński z Suki Off. Nad tym, czy dyskusja wokół Łódzkich Spotkań Teatralnych może uratować sztukę, zastanawiają się Justyna Kowalewska i Dariusz Pawłowski na łamach Dziennika Łódzkiego.

Organizatorzy łódzkich spotkań teatralnych odwołali spektakl grupy Suka Off. Wśród teatromanów zawrzało...

Nagie ciało, obrazoburcza wymowa, bunt - teatr alternatywny w swej istocie dostarczał kontrowersji i powodował, że organizatorzy najważniejszych festiwali ocierali pot z czoła. Kiedyś artyści walczyli z cenzurą, głównie polityczną. Dziś Łódzkie Spotkania Teatralne, które są nie tylko najstarszym festiwalem teatru alternatywnego w Polsce, ale i najstarszą istniejącą imprezą kulturalną w Łodzi, stają przed inną groźbą: że cenzurę polityczną zastąpi obyczajowa.

Rozpoczętą wczoraj imprezę poprzedziło wrzenie wśród teatromanów. Organizatorzy ŁST odwołali bowiem prezentację spektaklu "Clone Factory" katowickiej grupy Suka Off. Jako argument podano kłopoty finansowe, ale decyzja o rezygnacji z zaproszenia zespołu zbiegła się z oskarżeniem przez burmistrza warszawskiej Pragi Południe innego widowiska Suki Off - "Flash Forms" - o pornografię. Oburzenie wzbudziły pojawiające się w widowisku nagość i ból. W jednej ze scen nagi aktor i aktorka plują czarną mazią, wymieniają się (sztucznie spreparowanymi) płynami fizjologicznymi, proponują też zapalanie świeczek wbitych w czoło wycieńczonego artysty.

Artyści bronią się, że ich spektakl to nie pornografia, a "radykalny teatr z nurtu body art, którego tematem jest ciało odarte z erotyki". Suka Off postanowiła w ramach protestu "w związku z obecną sytuacją w Polsce, dotyczącą wolności wypowiedzi" zawiesić do odwołania polską stronę internetową grupy.

Cenzura ciała

Nie dając wiary tłumaczeniom organizatorów ŁST, przedstawiciele środowiska teatralnej awangardy zaczęli mówić o cenzurze. Kilka grup zagroziło odwołaniem swoich występów na łódzkim festiwalu. Sopockie teatry Stajnia Pegaza i Zielony Wiatrak zażądały publicznego podania powodów usunięcia spektaklu. Na wieść, że Suka Off nie wystąpi z powodów finansowych, Teatr Wiczy z Torunia chciał zrezygnować z części własnych zysków na rzecz katowickiej grupy.

- Najgorsze jest to, że dziś już nie władza cenzuruje sztukę, tylko artyści zaczynają cenzurować swoje działania - mówi Zbigniew Szumski, kierownik artystyczny Teatru Cinema z Michałowic. Szumski zapowiedział, że przyjedzie do Łodzi nie tylko, żeby zagrać spektakl, ale przede wszystkim po to, by wziąć udział w debacie "Granice wolności w sztuce".

Obecność zapowiedzieli też inni ważni dla środowiska artyści. Robek Paluchowski ze skierniewickiego Teatru Realistycznego, który w zeszłym roku zajął pierwsze miejsce na festiwalu, również czeka na debatę. - Spotkaniom zawsze towarzyszyły kontrowersje. W tym roku stało się coś, o czym koniecznie trzeba rozmawiać - mówi Paluchowski. - Myślę tylko, że temat "Granice wolności w sztuce" został źle postawiony. Należałoby się raczej zastanowić nad granicą ingerencji władzy w sztukę.

Mocniejszych słów używa Piotr Węgrzyński, koordynator projektu Suka Off. - Jest gorzej niż za czasów komuny. Wtedy cenzura była jawna i można się było jej przeciwstawić. Boję się, że dojdzie do tego, iż tylko niektóre offowe teatry będą grać na festiwalach, a inne będą musiały zejść do piwnicy.

Czy dyskusja wokół ŁST może jednak uratować sztukę - dla części odbiorców niemożliwą do zaakceptowania - przed zejściem do podziemia? Marian Glinkowski, obecny dyrektor Spotkań (który sam dobrze wie, co to teatr awangardowy), twierdzi, że jest otwarty na wszelkie wnioski. W historii łódzkiej imprezy jest wiele przykładów na to, że jej twórcy mieli odwagę firmować wystąpienia przeciw władzy i cenzurze. Nie bano się także Suki Off, która w 2002 roku otrzymała tu wyróżnienie. Dlaczego więc dziś powstało wrażenie, jakby impreza zaczęła się bać sama siebie?

Na zdjęciu: "Clone factory" Suki Off.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji