Artykuły

Płynął, płynął i dopłynął

Żeby mieć pomysł, trzeba najpierw pomyśleć. Jednak najbardziej nawet wytężone i uporczywe myślenie nie nie zapewnia jeszcze pomyślnego rezultatu, dlatego też pomysły bywają dobre i złe. W teatrze również. Wy­jątkowo fatalnym pomysłem jest bez wątpienia przerobienie Homerowej "Odysei" na widowisko teatralne, a ta­kim właśnie przedsięwzięciem zainau­gurował nowy sezon Teatr Ludowy w Nowej Hucie. Niewdzięcznego i zu­chwałego zadania podjął się Vojo Stankovski.

Przerabiać na scenę można wszystko co dusza zamarzy, a ręka zapi­sze. Kino i telewizja coraz częściej i coraz bardziej rozpaczliwie żywią się literaturą, korzysta z niej także i teatr. Adaptacje jak adaptacje, bywają do­bre, takie sobie lub okropne. Podob­nie przedstawienia. Scena jest cier­pliwa, publiczność także. Zwłaszcza pu­bliczność młoda, której wizyta w tea­trze zastąpi prawdopodobnie przeczy­tanie Homera. Bez przesady założyć można, że nieliczni z młodzieżowej widowni przeczytali całą "Odyseję"; resz­ta o przygodach króla Itaki mgliste jedynie ma wyobrażenie. Tym większa jest odpowiedzialność teatru, który sta­re, dostojne, omszałe jak dąb Zeusowy dzieło wprowadza pomiędzy nowych ludzi. Trzeba przyznać bezstronnie, że nie szczędzono kosztów, ani wysiłków, aby przedstawienie było okazałe, przy­jemne i pożyteczne. Czy jest okazałe? Nawet bardzo. Nie jest jednak ani przyjemne, ani pożyteczne.

Najpierw są dymy, obfite i gęste. Zasnuwają scenę i widownię, z której tu i ówdzie rozlega się dyskretne, grzeczne pokasływanie, zagłuszane sku­tecznie muzyką. Muzyki jest bardzo dużo, potężnej, symfonicznej niemal. Scena tonie w białych draperiach, ład­nie podwieszonych, w doskonałym ga­tunku. Biało, czysto, schludnie. Jest to jedyny naprawdę estetyczny obrazek. Potem jest coraz gorzej. Białe mate­rie przyjmują różne kształty, falują, gdyż ukryci pod nimi aktorzy przy pomocy długich patyków, i nie tylko, tworzą mniej lub bardziej ucieszne purchle. Ci milczący aktorzy są cichy­mi bohaterami tej "Odysei". Niektó­rzy, niestety mówią, co zresztą wyraź­nie przeszkadza reżyserowi w tego wizjach. Pętają się więc po scenie, ko­łyszą w podmuchach muzyki, są cho­dzącą i mówiącą dekoracją. Chodzą powoli, a mówią zupełnie niepotrzebnie i tak bowiem trudno się zorien­tować, o co w ogóle chodzi. Wszystko to, oświetlane jaskrawymi kolorkami, ma zapewne pobudzać wyobraźnię. Nie pobudza. Dymy kopcą, muzyka grzmi, biele falują, nieszczęśni aktorzy smędzą, jest dostojnie, pretensjonalnie i niebywale nudno. Coś pomiędzy War­szawską Jesienią a uroczystą akademią. Vojo Stankovski zapragnął zape­wne być malarzem i poetą sceny. Wy­brał więc parę kawałków z "Odysei", dość przypadkowo, na chybił trafił, i wetknął je w statyczną i pompatyczną teatralną foremkę. Dlaczego akurat z "Odysei"? Nie wiadomo, gdyż z widowiska wynika tylko jedno: Odyseusz płynął, płynął i dopłynął. Równie do­brze mogłoby się to nazywać "20 000 mil podmorskiej żeglugi" na przykład. No cóż, można i tak. Tylko po co?

Zdarza się, że po filmie czy przed­stawieniu będącym przeróbką powieści widzowie sięgają do książki. Nie tylko "Isaury" zapewne to dotyczy. Myślę, że po "Odysei" nikt z widzów nie zajrzy do Homera. Nie zajrzałby i bez tego spektaklu, więc bogowie z nim. Co gorsza, po wizycie w Teatrze Ludo­wym trudno będzie nauczycielom prze­konać uczniów, że obcowali oto ze szczytowym osiągnięciem epiki grec­kiej, pomnikiem światowej literatury, arcydziełem kompozycji, jedności i harmonii.

Dziesięć lat trwała podróż Odyseusza spod Troi do rodzinnego domu, podróż pełna przygód dziwnych a okrutnych. Przedstawienie "Odysei" trwa niespełna półtorej godziny, za to wlecze się leniwie, jest teatralnie naiwne i niefrasobliwie bezmyślne. Po­mysł jest, jeno myślą nie tknięty.

Powiada Homer: "Bogowie, którzy przędą ludzki kres, sprawili to wszys­tko, aby z nich wyszła pieśń dla tych, co przyjdą". O nie. Z przedstawieniem "Odysei" bogowie nic nie mieli wspól­nego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji