Artykuły

Osoby niepełnosprawne mają wiele artystycznych aspiracji. Częstochowska Fundacja "Oczami Brata" udowadnia to każdego dnia. Stworzyła teatr. Trzeba go wyposażyć.

Fundacja "Oczami Brata" nie wzięła się z niczego. Najpierw był Wolontariat Młodzieżowy. Zaczął działać w 2010 r. i od początku kierował nim częstochowianin Paweł Bilski, wspierany przez grupę przyjaciół jeszcze z czasów gimnazjalnych. W Częstochowie dali się poznać m.in. za sprawą cyklicznej gry miejskiej i projektu "(Nie)pełnosprawni - aktywni kulturalnie" (kontynuują ją z sukcesami). Pomysł stworzenia fundacji chodził Bilskiemu po głowie od dawna. Nazwa to wyraz pamięci o zmarłym w ubiegłym roku Karolu Bilskim, który cierpiał na zespół Downa. To z myślą o nim prezes prowadzi blog "Oczami Brata" oraz projekt "Down-Love" oswajający m.in. młodzież z problematyką niepełnosprawności.

21-letni Paweł Bilski jest studentem Akademii im. Długosza. Wcześniej, jako uczeń Autorskiego Liceum Artystycznego i Akademickiego, wymyślił Teatr Integracyjny. Także ten projekt - razem z fundacją - ewoluował. Od września tego roku jest Teatrem Oczami Brata. Mieści się w siedzibie fundacji przy ul. Brzezińskiej 47/59/2. Tworzy go 30 niepełnosprawnych intelektualnie. Mają od 11 do 38 lat. Spotykają się w każdą sobotę.

To rodzaj terapii

- Dla najmłodszych jest to jakaś alternatywa dla szkolnych zajęć. Dla starszych - okazja, by wyjść z domu, być wśród ludzi. Razem z zakończeniem nauki perspektywy dla nich się kończą. Tu mają znajomych, otwierają się na świat, co jest rodzajem terapii. Nie wypychamy nikogo na scenę. Jeśli naprawdę ma talent - zagra. Jeśli lepiej się czuje, przygotowując kostiumy albo malując dekoracje, spełnia się w tym kierunku. Możliwości jest naprawdę wiele - wyjaśnia prezes.

Zajęcia podzielone są między trzy pracownie: teatralną, muzyczną i plastyczną. Niepełnosprawnych uczestników wspiera 10 wolontariuszy. W grudniu wszyscy z niecierpliwością przygotowują się do pierwszej premiery. W piątek 19 grudnia o godz. 17 w hali sportowej przy ul. Żużlowej pokażą swoje "Bajki samograjki - prawdziwe historie". Na scenę wyjdą m.in. Dziewczynka z zapałkami, Królewna Śnieżka, Jaś i Małgosia...

Po premierze teatr zakończy swój pierwszy, eksperymentalny sezon artystyczny. Działalność wznowi z początkiem roku.

Lista potrzeb jest długa

- Nie sądziliśmy, że chętnych będzie tak wielu. Widać teatr jest im naprawdę potrzebny. Postaramy się powiększyć grupy. Potrzebni będą kolejni wolontariusze i wyposażone pracownie. Brakuje nam instrumentów, materiałów plastycznych, tkanin na stroje. Przy dużej grupie potrzeb jest dużo - dodaje Bilski.

Z papieru, tektury, bibuły, farb i kolorowych tapet członkowie zespołu mogliby wyczarować najróżniejsze scenografie. Drewniane łyżki zamieniliby szybko w zabawne kukiełki. Zwoje tkanin szybko przemieniłyby się w suknie księżniczek czy łachmany czarownic. Jednak marzenia nie kończą się na wyposażeniu pracowni.

- Marzy nam się profesjonalny teatr. Na jego deskach występowałyby osoby o różnej sprawności. Dzięki dużym środkom moglibyśmy go stworzyć - z salą widowiskową, krzesłami dla publiczności, prawdziwą kurtyną, światłami, garderobami. Nie ma rzeczy niemożliwych, więc może się uda - marzy prezes.

Pomóżmy wyposażyć Teatr Oczami Brata

Częstochowska "Wyborcza" też chce się przyłączyć do tego dzieła. Przekaże Fundacji "Oczami Brata" zysk ze sprzedaży specjalnie oznaczonych reklam, które znajdą się w naszym piątkowym wydaniu 19 grudnia. Firmy z całego regionu zachęcamy do udziału w tej akcji. Kontakt dla osób zainteresowanych: reklama@czestochowa.agora.pl, tel. 34 367 22 71.

Być może dzięki temu w teatralnych pracowniach nie zabraknie już instrumentów i materiałów. A kto wie, może i na kurtynę wystarczy? Przecież - jak wspomniał prezes - nie ma rzeczy niemożliwych. Zwłaszcza w grudniu.