Artykuły

Maria Callas dała mu zwycięstwo

Bywalcy gdyńskiego Teatru Muzycznego znają MARKA KALISZUKA od dawna. Trafił tam po ukończeniu Studium Wokalno-Aktorskiego im. Danuty Baduszkowej i Wydziału Wokalno-Aktorskiego gdańskiej Akademii Muzycznej. Wielbiciele seriali oglądali go m.in. w "Egzaminie z życia", "Pierwszej miłości", "M jak miłość" - to właśnie po roli Bogusia, 6 lat temu pojawił się w "Tańcu z Gwiazdami". W parze z Niną Tyrką zajął 7. miejsce.

Bliżej poznaliśmy go jednak dopiero niedawno. Gdy pojawił się w show "Twoja twarz brzmi znajomo". Okazał się przystojnym, dowcipnym, sympatycznym człowiekiem i naprawdę bardzo utalentowanym wokalistą.

Pochodzi z Olsztyna. W pamięci przechowuje miły obraz: 16 jezior, nie trzeba było wyjeżdżać z miasta, by mieć idealne wakacje. Zawsze śpiewał i tańczył. Nic dziwnego, ponieważ z muzyką byli też związani rodzice, którzy poznali się w harcerskim zespole Arabeska. Mama śpiewała, ojciec grał na gitarze. Szkołę muzyczną ukończyła siostra aktora. Wciąż występuje w ludowym zespole Warmia, w którym tańczył też pan Marek.

W środowisku ma opinię niezwykle pracowitego człowieka. Potrafi cyzelować rolę niemal do samozatracenia. W słowniku aktora nie istnieje słowo "nieprzygotowany". Sam opowiada, że perfekcjonizm bywa groźny.

Przede wszystkim dla niego. Dwa lata temu po takich forsownych, wielogodzinnych próbach organizm zastrajkował. To było pierwsze ostrzeżenie, że należy zwolnić. Nauczyć się relaksu, zmienić tryb życia, odżywiania, więcej spać itd., itp. Oczywiście, przez kilka tygodni był grzeczny, potem życie wróciło do normy. Tym bardziej, że zaczął otrzymywać coraz bardziej wymagające propozycje.

Wraz z popularnością przyszło zainteresowanie mediów i fanów. Na szczęście ma trzeźwy stosunek do tak zwanej sławy. Więc nie grozi mu woda sodowa ani samouwielbienie.

Chce śpiewać własnym głosem

W show "Twoja twarz brzmi znajomo" pokazał, że chyba nie ma wokalisty, którego nie potrafi naśladować. Świadczy to o skali jego możliwości wokalnych. W finale wcielił się w diwę operową - Marię Callas - i interpretacją jej piosenki wygrał II edycję polsatowskiego show. Ale nie chce brzmieć jak inni, chce śpiewać własnym głosem. Przygotowuje się do nagrania płyty, znajdą się na niej utwory, które śpiewa podczas koncertów. Pracuje też nad nowymi autorskimi piosenkami.

Zanim jednak będziemy mogli kupić płytę, warto wybrać się na Kaliszuka do Teatru Muzycznego w Gdyni.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji