Artykuły

Zielona Góra. Oświadczyny na scenie Lubuskiego

Na spektakl "Siostrunie" weszli jako para, wyszli jako narzeczeństwo. Taki pomysł na oświadczyny - w obecności zwariowanych zakonnic i wypełnionej po brzegi widowni - miał pan Paweł. Jego wybranka, Brygida, powiedziała: TAK!

Wszystko było ukartowane. Aktor Łukasz Kucharzewski (w "Siostruniach" gra mistrza ceremonii), zaprosił na scenę "zwycięzców konkursu", czyli widzów, którzy usiedli na miejscach nr 6 i 7 w dziesiątym rzędzie. Dopiero gdy Paweł i Brygida weszli na scenę, Kucharzewski przyznał się, że z konkursem tylko żartował, a mikrofon oddał Pawłowi. Było jak w romantycznym filmie: najpierw na scenie pojawił się olbrzymi bukiet róż, a potem Paweł ukląkł i zapytał Brygidę, czy zostanie jego żoną. Wzruszona dziewczyna przyjęła oświadczyny. Widownia zgotowała owacje na stojąco, a zwariowane zakonnice jeszcze raz zatańczyły i zaśpiewały.

Brygida Skomoroko i Paweł Molenda znają się od roku. Poznali się na Uniwersytecie Zielonogórskim. Ona skończyła matematykę, on animację kultury. Widywali się na studenckich imprezach.

To właśnie do teatru wybrali się na pierwszą randkę. Czy Brygida podejrzewała, co się wydarzy tego wieczoru? Absolutnie nie. A nawet... - W przerwie spektaklu powiedziałam Pawłowi: słuchaj, jeśli mi się oświadczysz w ciągu dwóch lat, to wiesz, że ja nie przyjmę? Chcę być jeszcze panienką - opowiada narzeczona Pawła.

Paweł: - Wtedy nogi się pode mną ugięły. Chciałem powiedzieć: "Kochanie, to już za godzinę", ale ugryzłem się w język.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji