Od nas samych zależy, czy będziemy nosić krzyż męki
Najnowsza premiera Teatru Polskiego w Bydgoszczy jest dowodem na to, że zły los dotyka nas wszystkich, ale tylko od nas zależy, jak sobie z nim poradzimy.
"Wszystkich świętych", najnowszą premierę w TPB, zapowiadano jako analizę narodzin zachowań skrajnych, wręcz fanatycznych. Autor tekstu, Jarosław Jakubowski, nie ukrywał, że punktem wyjścia były dla niego relacje sytuacji towarzyszących tragedii smoleńskiej. W nawiasie chodziło mu o ustawienie krzyża na Krakowskim Przedmieściu i skrajne komentarze towarzyszące jego obrońcom.
Spektakl do tych sytuacji już jednak nie nawiązuje. Daje za to odpowiedź na pytania dotyczące genezy problemu - sytuacje kryzysowe mogą zdarzać się codziennie, ale to od nas samych zależy, jak sobie z nimi poradzimy. Czy wykażemy się empatią i załatwimy wszystkie przykre sprawy, czy też odwrotnie - zaczniemy dźwigać swój własny krzyż, epatując do tego złem.
Za wzór Jakubowski stawia osoby uznane za święte, które też były doświadczane przez życie, ale jak nikt inny sobie z nim radziły. I choć "Wszyscy święci" żadnej prawdy nie odkrywają, to sztuka może podobać się widzom. Zgodnie z zapowiedziami historia podana jest w gorzko-słodkim sosie, a sceny poważne przeplatają rewelacyjne sceny komediowe. Wrażenie robi też prosta w wyrazie, ale dwuznaczna scenografia nawiązująca z jednej strony do konstrukcji kościoła, a z drugiej do zwykłego mieszkania. No i na deser jest jeszcze rewelacyjna Alicja Mozga, która swoją porywającą rolą znerwicowanej matki robi znaczącą różnicę.