Artykuły

Twórcze zderzenie

W piwnicznej izbie pojawił się zakapturzony mnich w zgrzebnym, brunatnym habicie. Królowa umarła - ob­wieścił. Człowiek w koronie na głowie wpadł w rozpacz, usłyszawszy tę wiadomość. Towarzyszący mu mężczy­zna zaśmiał się zaś głośno, ironicznie, dokuczliwie.

To Marek Ślosarski, Adam Kutyra i Marian Florek - aktorzy częstochowskiego teatru kręcą w podziemiach częstochowskiego ratusza "Escurial".

Z piwnicy wyniesiono część eksponatów. Makiety zamków, gabloty zgromadzono w dwu skle­pionych izbach. Złożono tam również skrzynie, pudła i futerały. Pozostałe sale o kamiennych mu­rach przeznaczono na teren akcji. Ściany częściowo osłonięte zostały płachtami workowej tkaniny. W kilku miejscach stanęły wieloramienne, metalowe świeczniki na wysokich stojakach.

- Jeśli można tak powiedzieć - mówią aktorzy - mieliśmy już ja­kieś doświadczenia z planem fil­mowym. To polega jednak na różnicy między "grać w filmie", a "uczestniczyć w realizacji". Tu stoimy twarzą w twarz z kame­rą. Cieszymy się, że tu, w na­szym mieście, dla aktorów jest coraz więcej możliwości spraw­dzenia się - dodają.

Cisza na planie! Kręcimy! - woła reżyser Mariusz Wojaczek. Plan oświetlają liczne reflektory. Elektrycznemu blaskowi intym­ności i tajemniczości dodają pło­mienie zapalonych świec. Kamera rusza. Rejestrowany obraz oglą­dać można w małym monitorku Sony, stojącym na podłodze. Piw­niczna izba jest znacznie rozleglejsza niż w naturze, do złudze­nia przypomina zamkową ko­mnatę. Przed kamerą trzech zbirów łapie mocno szarpiącego się błazna w koronie. Jeden z nich przebija go mieczem. Po chwili znów okrzyk: Stop! - Przerwa.

Mariusz Wojaczek jest częstochowianinem i zarazem studen­tem drugiego roku reżyserii w ka­towickim Wydziale RTV. W uczelni zlecono mu realizację ta­kiej pracy śródstudyjnej - adapta­cja teatralna. Scenariusz został wysoko oceniony przez wykła­dowców.

- Pozytywna ocena nie ozna­czała niestety pieniędzy na re­alizację. Środki trzeba było za­pewnić sobie samemu - mówi.

Częstochowscy aktorzy za­akceptowali pomysł realizowania "Escurialu" dla telewizji. Funkcji producenta filmu podjęła się Fun­dacja WSP, kierowana przez An­drzeja Kuleja. Dołączył do niej Wydział Kultury i Sztuki Urzędu Miasta i częstochowska redakcja TVP. Telewizja Katowice dostar­czyła sprzęt i dokona finalnej ob­róbki materiału. Zaplanowano pięć dni (raczej nocy) zdjęciowych. Późna pora pracy - od 22.00 do czwartej, pią­tej związana jest z możliwościami aktorów, którzy przecież w dzień pracują w teatrze.

Rejestracji dokonuje się za po­mocą profesjonalnego "betacamu" częstochowskiej redakcji TV ze 100-procentowym zapisem dźwięku.

- Nikt z nas nie miał dotych­czas doświadczeń producenc­kich. Uczymy się więc na żywym organizmie - mówi szef zespołu producenckiego Piotr Bałuć.

Tajemnicą poliszynela jest to, że przynajmniej dwie osoby w Częstochowie myślą o urucho­mieniu stacji telewizyjnej - do­daje. - Na pewno nie dojdzie do tego już jutro, ale, tak czy owak, potrzebni będą ludzie mający jakieś filmowo-telewizyjne do­świadczenie.

"Escurial" pokazany zostanie prawdopodobnie w maju w Tele­wizji Katowice. Być może kupi go także program II i któraś ze stacji komercyjnych.

- My zajmiemy się kolejnymi realizacjami. Planujemy doku­ment o Wojciechu Prażmowskim i fabułę - współczesne ki­no drogi w polskich realiach - zapowiada Bałuć.

"Escurial" współczesnego dra­maturga belgijskiego Michela de Ghelderode`a - to dramat władzy, mieszczący się gdzieś między far­są a tragedią, w mrocznej sali tro­nowej pałacu spotykają się Król i Błazen. Konfrontacja tych dwóch postaci, zdzieranie kolejnych ma­sek, które bohaterowie przybiera­ją, by właściwie pełnić swoje role, obnaża prawdziwą ludzką naturę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji