Artykuły

Baśń o śpiącym Zagłębiu

"Czerwone Zagłębie" w reż. Aleksandry Popławskiej i Marka Kality w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Tomasz Domagała na swoim blogu.

"MIŚ POLARNY

(...) Witaj w krainie wiecznych mrozów.

PIERWSZY

Kim jesteś?

MIŚ POLARNY

Nie widzisz? Misiem Polarnym. Opozycjonistą przeciw wszystkiemu.

i nadal uważam, że wojna jest nieunikniona.

PIERWSZY

Kim jesteś naprawdę?

MIŚ POLARNY

Nikim.

Nigdy nie istniałem i nie zaistnieję.

To o tobie będą pisać sztuki"

Tak oto - pod postacią groteskowego Polarnego Misia - do najsłynniejszego sosnowiczanina, pierwszego sekretarza KC Edwarda Gierka, przychodzi śmierć. Przychodzi w spektaklu Aleksandry Popławskiej i Marka Kality "Czerwone Zagłębie", wyreżyserowanego na deskach sosnowieckiego teatru. Przychodzi, żeby powiedzieć mu, że poniósł klęskę, że jego marzenie o uczynieniu z ukochanej rodzinnej ziemi krainy mlekiem i miodem płynącej się nie spełniło, że jego ukochane miasto - Sosnowiec, idąc jego śladem, trafi wkrótce do "krainy wiecznych mrozów". To rozpoznanie przenosi nas w świat greckiej tragedii. Zrozpaczony Gierek (Piotr Jakubowski) w geście desperacji szuka ostatecznego ratunku w transcendencji i powtarzając gest papieża Jana Pawła II, prosi Boga, żeby "zmienił oblicze ziemi, tej ziemi". Jego ziemi. Słowa te brzmią w jego ustach jak bluźnierstwo. Są jednak wstrząsające, gdyż echem odbija się w nich prometejska miłość do ludzi i edypowa gorycz tragicznego rozpoznania swojego losu. Gorycz, będąca rezultatem przegranej walki ze śmiercią i z losem.

Popławska i Kalita w niezwykle sugestywny sposób budują magię sosnowieckiego świata. Zadanie to niełatwe, gdyż tekst Jarosława Jakubowskiego jest przeciętny i swoim szkolnym szelestem raczej nie pomaga w robieniu teatru. Mimo to teatr jest tu nienachalny i zachwycający. W scenach peerelowskich na przykład - dźwięk mielącego kawę młynka, biało czerwone goździki, rytm recytowanych na akademiach wierszyków, mgnienia czerwonych wstążek, ruch grzebienia przeczesującego lakierowane włosy - detale powołują na scenie świat, który, czy to się nam podoba czy nie - akurat dla Sosnowca - był najlepszym ze światów, jakie mu się przytrafiły. Tu właśnie tkwi przyczyna tragedii tego miasta. To dlatego nutka nostalgii, którą podkreśla niezwykle sugestywna i plastyczna scenografia Pauli Grocholskiej, trzyma za gardło przez cały czas trwania przedstawienia.

Sosnowiec to miasto dla mnie szczególne. Pochodzi z niego moja mama i zazwyczaj każdego roku odwiedzam je kilka razy. Dzięki temu miałem możliwość obserwowania, jak to miasto się zmienia. A zmieniło się niestety na gorsze. Po prostu upadło, stoczyło się na granicę śmierci. Może rację mają Popławska z Kalitą, że w swoim przedstawieni mówią nie o śmierci, a o śnie. Takie postawienie sprawy daje nadzieję, której ja w swoim sercu nie znajduję. Piszę to z wielkim smutkiem. Oglądałem to miasto oczami dziecka w epoce jego schyłkowego triumfu i byłem oczarowany. Było ono przecież bohaterem mojej mitologii. Mitologii, którą mama cierpliwie opowiadała mi przez całe dzieciństwo, żeby ocalić świat, którego już dawno nie było. Moi dziadkowie nie przeżyli, niestety, gierkowskiej rewolucji, która dokonała się w latach siedemdziesiątych, kiedy to na miejscu dwu, trzy piętrowych kamienic postawiono "mrówkowce" i przesiedlono do nich dużą część miasta. Nagle, w ciągu kilku lat zamordowano świat, który istniał tam "od zawsze". Część ludzi nie przeżyła tych zmian, odeszła w poczuciu nieprzystawalności do nowej rzeczywistości. Po roku 1989 miasto sukcesywnie mordowano. Zamordowano przemysł włókienniczy, zamknięto kopalnie, mnóstwo ludzi straciło pracę, źródła utrzymania, wyjechało z miasta w poszukiwaniu lepszego życia. Symbolem tych przemian były dla mnie losy stojącego w centrum miasta, nieopodal dworca PKP, Domu Towarowego "Sezam", który jeszcze w latach osiemdziesiątych był wizytówką miasta. W latach dziewięćdziesiątych został sprzedany, popadł w ruinę i jest teraz miejscem, w którym obecnie mieści się kasyno i jakieś sklepy czy firmy. Nikt tak naprawdę nie wie do końca, co tam się znajduje. Zaiste wymowny to symbol upadku Sosnowca, Zagłębia, a może i całej Polski...

Piszę o swoich doświadczeniach sosnowieckich po to, żeby móc powiedzieć, że z mojej perspektywy Popławska i Kalita pokazują losy i charakter tego regionu w sposób uczciwy i mądry, z dużą empatią. Pochylają się nad człowiekiem, nie oceniają. Chcą zrozumieć, jak to możliwe, że kwitnące jeszcze dwadzieścia lat temu miasto znajduje się obecnie w stanie hibernacji. Mówią do mnie teatrem, w związku z tym najważniejsze w ich przekazie są emocje. W moim przypadku to się udaje, gdyż od spektaklu noszę te emocje w sobie. Ich wizja mnie obeszła, wstrząsnęła mną, zmusiła do myślenia. Za to twórcom tego spektaklu dziękuję.

Najbardziej ujmujące jest to, że Popławska i Kalita wierzą w to miasto, w jego mieszkańców i ich świat. W finale spektaklu jeden z bohaterów, mimo decyzji o emigracji, zostaje w mieście. Zostaje, bo warto, bo to jego miejsce, bo trzeba obudzić Czerwone Zagłębie. Pocałować je, jak śpiącą królewnę, żeby można było wreszcie żyć. Żyć długo i szczęśliwie. Ze łzami w oczach i zazdrością oglądałem ten spektakl. Ja tej wiary w sobie nie znajduję W pewnym momencie ze sceny pada kwestia, że jeśli ludzie będą opuszczać Sosnowiec w takim tempie jak w ostatnim okresie, to za sto kilkadziesiąt lat będą tu tylko puste dzielnice, ulice, pusty dworzec, puste kamienice i kościoły. Oglądałem spektakl w dniu, w którym spłonął dach sosnowieckiej katedry. Pomyślałem, że Bóg, którego nigdy jakoś specjalnie w tym mieście nie fetowano, też postanowił się wyprowadzić. Wizję Popławskiej i Kality potęgowała jeszcze gęsta jak mleko mgła, z której miasto wyłaniało się zaledwie na kilka godzin w ciągu dnia. Sosnowiec śpi pod szklaną trumną, w krainie wiecznych mrozów. Twórcy spektaklu mówią mieszkańcom - "Wasz pocałunek ma moc przebudzenia"; ja zaś, niewierny - jak patron kościoła na Pogoni - Tomasz pytam Was: wierzycie w swoją moc? Czy jeszcze potraficie w nią uwierzyć?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji