Artykuły

Anioły alkoholizmu

Powieść jest dla czytelnika teatrem wyobraźni, im bo­gatszy jest w treści i atmos­ferę świat autora, tym bo­gatsze stają się nasze tego świata wyobrażenia. A jeśli nam ktoś to łopatologicznie pokaże na scenie, będziemy zawiedzeni. Bo przecież ktoś ukradł nasze marzenia.

"Pod Mocnym Aniołem" Jerzego Pilcha jest opowieścią sugestyw­ną, nasyconą i pełną wrażeń. Przeniesiona na scenę staje się płaska i odarta z uczucia. Traci metafizyczną moc. Jest to opo­wieść o świecie alkoholika Jurusia, który kolekcjonuje zda­rzenia swego życia, podobnie jak kilkanaście razy przecho­dzone terapie antyalkoholowe. W swoim hermetycznym świe­cie przeżywa to, co stanowi o treści jego bytu. To nie świa­domość zrobaczywiałego mó­zgu lecz cierpiącego i myślące­go człowieka, komentującego swoje demony i swoją samot­ność. Jest to świat przetworzo­ny ale nieodbiegający tak dale­ko od utartych norm. Juruś je­dynie dziwi się jak małe dziec­ko, że świat nie może być inny, choć być powinien.

Inscenizacja prozy Pilcha na deskach Teatru im Słowackie­go w Krakowie nie zachwyca. Została, nie wiadomo dlaczego, wyprana z bogactwa odczuć i znaczeń, ukazana schema­tycznie, nie budząc większego zainteresowania. Jest jednowy­miarowa, jak ekran przed roz­poczęciem projekcji. W pamięci widza pozostają tylko poszcze­gólne sceny, oderwane od siebie działaniem aktorskim Joanny Mastalerz, Urszuli Popiel, Mar­cina Kuźmińskiego, Krzysztofa Jędryska i tytułowego Jurusia - Feliksa Szajnerta. Spowiedź al­koholika przebywającego w szpitalu przyjmujemy bez więk­szego zainteresowania, nawet współczucia. Jest bezbarwna i pozbawiona znaczeń. Nie tak wyobrażamy sobie bohatera prozy Pilcha.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji