Łódź. Dziś w Teatrze Nowym
Trwa Awangarda i socrealizm. W 65 lat po powstaniu Teatru Nowego w Łodzi. Za nami m.in. projekt totalny Joanny Krakowskiej, Michała Kmiecika i Michała Januszańca, widowisko Cezarego Tomaszewskiego czy hipnoza łódzkich aktywistów. Dziś kolejne wydarzenia.
Anna Molska
Zebranie (na zdjęciu)
18 listopada 2014 / godz. 18.00
Foyer Dużej Sali Teatru Nowego
zdjęcia: Leszek Molski, Wojciech Suleżycki, Anna Molska
dźwięk: Mateusz Adamczyk
asystent operatora dźwięku: Olga Pasternak
kostiumy: Sandra Kowalska
aktorzy: Marek Kalita (Nowy Teatr w Warszawie), Paweł Paprocki (Teatr Narodowy), Piotr Polak (Nowy Teatr w Warszawie)
Do paradoksalnych założeń socrealizmu odwołuje się film Anny Molskiej, dla którego punktem wyjścia stał się stenogram z dyskusji związanych z teatrem intelektualistów: debata dotyczyła warszawskiego pokazu Matki Courage w reżyserii Bertolda Brechta. Ten kontrowersyjny z perspektywy władz spektakl nie spełniał najnowszych wymogów oficjalnej kultury. Redaktorzy sprowokowani tekstem Jerzego Pomianowskiego, próbującym wpisać jednak przedstawienie niemieckiego reżysera w socrealizm, chcieli udowodnić - czasem używając dość karkołomnych argumentów - dlaczego sztuka ta jest niewłaściwa, a nawet fałszywa. Oskarżają Brechta o formalizm, intelektualizm i niemożliwość utożsamienia się z bohaterami dramatu. Usiłują korygować sztukę, proponują zmiany - bohaterami powinien być proletariat, a nie niemieckie drobnomieszczaństwo. Molska pokazuje, w jaki sposób dyskusja intelektualistów objawia język władzy i zderza go z opiniami indywidualnych osób, które broniąc socrealizmu, dekonstruują go i doprowadzają do rozpadu za pomocą narzędzia dyskusji.
***
Spełniona utopia: epika kolektywizacji i musical kołchozowy jako "socrealizm konsumpcyjny"
Projekt filmowy Tomasza Majewskiego
Tomasz Majewski
Spełniona utopia: epika kolektywizacji i musical kołchozowy jako "socrealizm konsumpcyjny"
Wykład i projekcje
18 listopada, godz. 18.00-20.00
Foyer Dużej Sali Teatru Nowego
"Po socrealizmie (wizji spełnionej utopii) szczelina między ideologią a realnością jest dla nas nie do przeskoczenia - pisał Borys Groys - a niezrozumienie "totalności obrazu" właściwego dla realizmu socjalistycznego to skutek bezradność języka krytyki uformowanego na estetyce fragmentu i pojęciu różnicy."
Późno-nowoczesna świadomość jest jednak wciąż silnie zaabsorbowana ikonografią socrealizmu, która w działaniu przypomina "kompostownik" gromadzący nie do końca przeżyte, "resztkowe" afekty turbo-kapitalizmu - w tym pozbawione cenzury obrazy nieskończonej obfitości dóbr. Wyobrażenia utopijne nie są obszarem wyrazistych różnic, ale niezróżnicowania i polimorficzności, co odpowiada logice nieskrępowanego przez tradycyjne społeczne zakazy libido i przypomina "statyczny" ponowoczesny pejzaż mentalny. Imaginarium socrealizmu potrafi wchłonąć i przetrawić na własną modłę to, co uznaje się zazwyczaj za jego antytezę - reklamowe obrazy obfitości towarów, ekstazy rynku i konsumpcji. "Kapitalizm", "utowarowienie", "kino Hollywood" to nie substancjalne przeciwieństwa socu, ale momenty, które w "musicalach kołchozowych" Iwana Pyrjewa (Wesoły jarmark) zostają ze sobą pojednane "w pre(post)modernistyczny sposób. Stalinowskie dictum "życie stało się lepsze, życie stało się weselsze" jest również antycypowane w religijno-bachicznych obrazach kołchozowego szczęścia w "formalistycznym" od strony estetycznej Starym i nowym Sergieja Eisensteina. Posługując się kategoriami Borysa Groysa i Waltera Benjamina przyjrzymy się, jak w optyce utopijnej Charlesa Fouriera można spróbować nadać bardziej współczesny sens obrazom pracy i konsumpcji, natury i techniki w filmach Eisensteina i Pyrjewa.
***
Wojtek Ziemilski
Wyzysk kolonialny
18 listopada / godz. 14.00-17.00 oraz od godz. 20.00
Ulica Piotrkowska
Wykonanie: Wojtek Ziemilski
Projekt rikszy: Łukasz Zbieranowski (Fajne chłopaki)
W 1949 roku, już po wprowadzeniu w Polsce socrealizmu jako obowiązującej doktryny artystycznej, Władysław Strzemiński rozpoczyna zadziwiającą pracę: w kawiarni Egzotyczna na Piotrkowskiej (dziś znajduje się w tym miejscu dawna kawiarnia Hortexu) przygotowuje płaskorzeźbę Wyzysk kolonialny. Dzieło zaskakujące - geometrię i prostotę zastępują krągłe kształty postaci, inspirowane bardziej wyobrażeniem afrykańskiej sztuki ludowej niż samą sztuką ludową. Ale nade wszystko - zwłaszcza dziś - niepokoi tytuł i temat pracy: wyzysk afrykańskich zbieraczy kawy. Krytyka systemu? Którego? Kapitalizmu czy komunizmu? Praca - bardziej chyba z powodów estetycznych niż ideologicznych - nie zyskuje akceptacji władz i zostaje zniszczona przed otwarciem Egzotycznej.
W swojej pracy Wojtek Ziemilski próbuje odtworzyć model sytuacji, w której znalazłby się gość Egzotycznej, cieszący oko spojrzeniem na "ładną" płaskorzeźbę Strzemińskiego i pijący kawę zrobioną ze zbieranych w pocie czoła ziaren. Czym byłoby to doświadczenie? Ziemilski nie kopiuje jednak samego zdarzenia, ale - w zmienionym kontekście - szuka współczesnego odpowiednika sytuacji projektowanej przez Strzemińskiego 65 lat temu. Płaskorzeźbę zamienia na rikszę, której dekoracja odwołuje się do wszelkich stereotypów designu okresu socrealizmu. Zamiast radości z picia kawy - proponuje przyjemną przejażdżkę po Piotrkowskiej. Wysiłek fizyczny afrykańskiego zbieracza ziaren, zastępuje swoim wysiłkiem - wysiłkiem osoby wprawiającej rikszę w ruch. I tak jak w kawiarni Egzotyczna można było rozmawiać, tak będzie można rozmawiać z Wojtkiem Ziemilskim. O wszystkim. O wszystkim, poza samą sytuacją, w której znalazł się rikszarz i jego pasażer.
Do rikszy będzie można wsiąść na ul. Piotrkowskiej (między ul. Roosevelta i Traugutta) w godz. 14-17 oraz w okolicach Piotrkowskiej 17 (klubokawiarnia Niebostan) po godzinie 20.