Artykuły

Symulanci

Kilku młodych ludzi rozpoczy­na służbę wojskową. Każdy z nich przynosi ze sobą jakiś mo­ralny bagaż cywilny, każdy z nich ma określony stosunek do tych kilkunastu miesięcy, które ma przeżyć w wojskowym mun­durze. 5-osobowa grupa trafia do jednej sali i obmyśla, by po­kazać swą indywidualność, coś w rodzaju małego sabotażu wo­bec dyscypliny i kolektywnego życia.

Taka jest w dużym skrócie treść sztuki Albina Siekierskiego "Symulanci"1" wybranej przez kierownictwo Teatru Ziemi Łó­dzkiej na jubileusz X-lecia istnienia tej placówki. Nie jest ona objawieniem na firmamen­cie współczesnej dramaturgii pol­skiej, ale jest okazją do poka­zania ważnych, moim zdaniem, problemów społecznych i psy­chologicznych, umożliwiającą te­atrowi wypełnienie jakże do­tkliwej luki w repertuarze.

Przedstawienie w TZŁ, reżyse­rowane przez Czesława Staszewskiego, może być oczywistym dowodem na twierdzenie o wy­rośnięciu w małej salce przy ul. Kopernika zespołu mogącego z powodzeniem przyrównywać się do któregokolwiek z łódzkich teatrów stałych. W "Symulan­tach" widzieliśmy kilka ról na dobrym, a nawet bardzo dobrym poziomie. Na czoło spektaklu wybijał się Kazimierz Jaworski, bezbłędnie wydobywający akcen­ty humoru rozsiane bogato po tekście i Henryk Dudziński - "boss" grupy rekrutów, chłopak wychowany poza rodziną, pozor­nie twardy, bezwzględny, ukry­wający pod powłoką szorstkości i brutalności najzwyklejsze w świecie uczucia typowe dla mło­dych ludzi. Resztę wyrównanej obsady tworzyli - Zb. Barto­szek, Jerzy Łapiński, Z. Łęcki, T. Trygubowicz, M. Harasimo­wicz i J. Krawczyk.

Sztuka ma parę niebezpiecz­nych, melodramatycznych mie­lizn, ale na szczęście reżyseria Staszewskiego zręcznie je tuszu­je i są one ledwie widoczne. Ogólne wrażenie pozostaje za­tem bardzo pozytywne.

Sądzę, że zarówno w terenie jak i w Łodzi "Symulantów" będzie można grać wiele razy, gdyż sztuka mówi o typowych, codziennych sprawach, o lu­dziach, z jakimi stykamy się co­dziennie, co przy niebagatelnym wabiku, jakim jest humor, mo­że zapewnić długotrwały sukces frekwencyjny.

Dekorację, nie mającą zresztą istotnego znaczenia, zaprojekto­wał St. Węgrzyn.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji