Mocne otwarcie festiwalu
"Broniewski" w reż. Adama Orzechowskiego i "Ciąg" w reż. Eweliny Marciniak z Teatru Wybrzeże oraz "Dziady" w reż. Radosława Rychcika z Teatru Nowego w Poznaniu na VII Festiwalu Wybrzeże Sztuki w Gdańsku. Pisze Katarzyna Fryc w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.
Dwa świetne spektakle otworzyły gdański Festiwal Wybrzeże Sztuki. Jeden z nich to "Broniewski" Teatru Wybrzeże, drugim są nowatorsko zinterpretowane "Dziady" [na zdjęciu] Teatru Nowego w Poznaniu
W poniedziałek rozpoczęła się siódma edycja Festiwalu Wybrzeże Sztuki, dzięki któremu trójmiejscy teatromani mogą poznać najlepsze krajowe spektakle minionego sezonu artystycznego.
Żywa klasyka
- Na tegoroczny festiwal niejako w przededniu przypadającego w 2015 roku jubileuszu 250-lecia teatru publicznego w Polsce i Ogólnopolskiego Konkursu "Klasyka Żywa" zaprosiliśmy spektakle realizowane według klasycznych tekstów Mickiewicza, Struga, Różewicza i ... Mniszkówny i przygotowane przez reżyserów głównie najmłodszego pokolenia niepracujących dotąd w Gdańsku, a liczących się w teatralnych rankingach: Marcina Libera, Radosława Rychcika i Wojciecha Farugę - mówi Grzegorz Kwiatkowski, rzecznik Teatru Wybrzeże. - Jest jeden szczególny, niezwykle obiecujący wyjątek, pewnie najbardziej oczekiwany spektakl rozpoczętego sezonu "Wycinka Holzfällen" Thomasa Bernharda w reżyserii Krystiana Lupy. Poza spektaklami z Narodowego Starego Teatru, Teatru Nowego z Poznania, Teatru Polskiego z Bydgoszczy i Wrocławia i zakopiańskiego Teatru Witkacego prezentujemy również nasze dwie prapremiery: "Broniewskiego" Adama Orzechowskiego, który zyskał ogromnie uznanie krytyki teatralnej i publiczności oraz kontrowersyjny "Ciąg" duetu Marciniak i Buszewicz - dodaje.
Polak, katolik, alkoholik
Pierwszym spektaklem, który obejrzała festiwalowa publiczność, był "Broniewski" Radosława Paczochy w reżyserii Adama Orzechowskiego - najlepszy spektakl Teatru Wybrzeże w minionym sezonie artystycznym. Wyrazisty i nieoczywisty, jak poeta, o którym opowiada.
Ten sukces ma wielu ojców. Poza zdolnym dramaturgiem Radosławem Paczochą, wyczulonym na narracyjne tempo i szlachetną prostotę formy oraz reżyserem Adamem Orzechowskim, który przy pomocy minimalistycznej scenografii i własnych pomysłów inscenizatorskich potrafi wyrazić paradoks biografii i twórczości Broniewskiego, przez trzy i pół godziny trzymając w ryzach uwagę widza, autorami sukcesu "Broniewskiego" są także odtwórcy głównych ról.
Brawa na stojąco należą się zarówno Michałowi Jarosowi, który z charyzmą i żarem kreuje postać przesiąkniętego ideami niepokornego młodego poety, jak i Robertowi Ninkiewiczowi, który z porażającą siłą wyraża tragizm Broniewskiego w ostatnich latach życia - pogrążającego się w destrukcyjnym nałogu i żałobie po bliskich, apologety ludowej władzy, tworzącego pod jej dyktando.
Natomiast prezentowany w środę "Ciąg" Teatru Wybrzeże dowodzi, że nie każdy tekst dramaturgiczny nadaje się na scenę. I nawet najciekawszy reżyserski pomysł tego nie zmieni. "Ciąg" Michała Buszewicza w reżyserii Eweliny Marciniak jest zbiorem ocierających się o farsę i groteskę scen z udziałem trzech par w różnym wieku. Każda z nich ma ten sam problem - to ciąg alkoholowy, w który wpadają przy byle okazji. Albo i bez niej.
Noc duchów
Pierwszym spektaklem gościnnym, który zobaczyliśmy we wtorek, były mickiewiczowskie "Dziady" Teatru Nowego w Poznaniu w reżyserii Radosława Rychcika - zwycięzca 39. Opolskich Konfrontacji Teatralnych "Klasyka Polska 2014".
Przedstawienie tyleż zachwycające, co zaskakujące, bo historyczny kontekst XIX-wiecznej Polski reżyser zamienił na realia amerykańskie. Zamiast Guślarza jest Joker z "Batmana", Dziewicą jest Marilyn Monroe śpiewająca Keneddy'emu "Happy birthday", która słyszy w radio o zamachu na jego życie. Wileńskich Filomatów i Filaretów zastąpili prześladowani i poniżani czarnoskórzy mieszkańcy Ameryki pod wodzą Martina Luthera Kinga, śpiewający "Zemsta na wroga". Jest Ku-Klux-Klan, automat z colą, mecz koszykówki i pin-up girls. Ale w tej przeniesionej na drugą półkulę opowieści nadal jest bunt krzywdzonych, wołanie o równość i ludzką godność. A wszystko zanurzone w postmodernistycznym kontekście i grotesce, która - o dziwo - dodaje "Dziadom" lekkości.
Co jeszcze przed nami?
6 listopada, godz. 19, Duża Scena Teatru Wybrzeże
Narodowy Stary Teatr w Krakowie, Tadeusz Różewicz, "Stara kobieta wysiaduje", reżyseria Marcin Liber.
9 listopada, godzina 19. Duża Scena Teatru Wybrzeże Teatr Polski w Bydgoszczy, Helena Mniszkówna/ Wojciech Faruga/ Paweł Sztarbowski "Trędowata. Melodramat", reżyseria: Wojciech Faruga
13 listopada, godzina 18., Duża Scena Teatru Wybrzeże Teatr Polski we Wrocławiu, Thomas Bernhard "Wycinka Holzfällen", reżyseria: Krystian Lupa