Artykuły

Scena w środowisku robotniczym

BIELSKO słynie ze swych ma­teriałów włókienniczych wy­sokiej klasy światowej. Ale Bielsko-Biała (oba te miasta w kilka lat po wojnie zlały się w jeden organizm administracyjny) - to nie tylko przemysł tekstyl­ny: również dziedzina kulturalna nie leży tam odłogiem.

27 lat temu Bielsko otrzymało własny teatr zawodowy. Okolicz­nością nader korzystną dla jego rozwoju, zapewniającą spokój i ciągłość w pracy, stała się sta­bilizacja na stanowiskach kie­rowniczych. W okresie bowiem z górą ćwierćwiecza zmieniło się zaledwie czterech dyrektorów. Piątym jest aktualny dyrektor - Józef Para, laureat Nagrody Państwowej III stopnia, który w roku bieżącym obchodził 25-lecie pracy scenicznej.

Na szczęście, teatr w Bielsku-Białej nie ma większych kłopo­tów z gmachem, zbudowanym jeszcze w 1870 roku, pomniej­szoną kopią obowiązujących po­dówczas w stolicach zachodnich wzorów tego rodzaju budownic­twa. Po ostatniej wojnie, zmo­dernizowano urządzenia i instalacje sceniczne, gruntownie od­świeżono widownię.

Ale są i dokuczliwe bolączki. Do nich przede wszystkim nale­ży brak mieszkań dla aktorów. Dość powiedzieć, że w okresie ostatnich 11 lat, teatr otrzymał zaledwie dwa samodzielne mie­szkania. Reszta załatwia się ła­taniną, jak np. wynajmowaniem pokojów sublokatorskich. Jasne chyba, w jakim stopniu ten man­kament utrudnia dyrekcji pro­wadzenie polityki kadrowej, a niekiedy wprost uniemożliwia. Aktor którego dyrektor chciał­by zaangażować, zapyta przede wszystkim: "Czy dostanę miesz­kanie i jakie?"

Jeszcze inna bolączka - to nieodpowiedni stan taboru. Sfa­tygowany "San" obsługujący aktorów, od dawna tęskni do zasłużonej emerytury.

PRZECIEŻ wyjazdy poza Bielsko - Białą zajmują w działalności teatru ważne miejsce. Mianowicie, na 400 przedstawień rocznie - 220 przypada na samą siedzibę i 18 - poza nią. Średnio więc biorąc, co drugi dzień trzeba gdzieś jechać. Poza dużymi ośrodkami na Górnym Śląsku, teatr z Bielska-Białej systematycznie odwiedza 15 mniejszych miejscowości, usytuowanych głównie wokół kopalń i zakładów przemysłowych, jak np. Rydułtowy, Łaziska, Sośnica, Radlin, Pszów, Wirek, Bielszewice i inne. Bywa także w paru miejscowościach woj. Krakowskiego, a m.in. w Andrychowie, Brzeszczu, Wieprzu. Teatr Polski w Bielsku-Białej miał na swoim koncie kilka interesujących, godnych odnotowania pozycji repertuaro­wych. Zaliczyć do nich trzeba "Pana Wokulskiego" (adaptacja sceniczna "Lalki" Prusa), "Fantazego" Słowackiego i "Głupiego Jakuba" Rittnera, "Wrzesień" Putramenta (adaptacja M. Dem­bowskiego), "Cenę" Millera, z gościnnym występem znakomite­go aktora J. Świderskiego, "Kup­ca weneckiego" Szekspira. Na swoje ćwierćwiecze teatr wysta­wił tragedię Słowackiego-Calderona "Książę niezłomny". Z in­nych pozycji warto wymienić: "Kartotekę" Różewicza, "Szew­ców" Witkacego, "Romans z wo­dewilu" Krzemińskiego, z obcej literatury - "Wujaszka Wanię" Czechowa, prapremierę w Polsce komedii angielskiej P. Whitebread'a "Odbijany", "Anię z Avonlea" - drugą część słynnej "Ani z Zielonego Wzgórza" Mont­gomery. Na swój jubileusz - 25-lecia pracy artystycznej, dyr. Para wybrał "Dożywocie" Fre­dry, przedstawienie, które, jak mogłem przekonać się, wypadło więcej niż poprawnie.

Z natury rzeczy, teatr taki jak w Bielsku-Białej, obsługujący miasta i określony teren Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego (GOP), ze zdecydowaną przewagą publiczności robotniczej, mieć musi repertuar obejmujący pod względem tematycznym i artystycznym szeroką skalę, z docenianiem wartości ideowo-wychowawczych, jak i momentów czysto rozrywkowych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji