Artykuły

Warszawa. "Ifigenia - moja siostra" w M25

W nowym centrum artystycznym M25 na Pradze Południe [dziś, 2 grudnia] premiera brutalnej, obrazoburczej, dotkliwej sztuki Pawła Sali "Ifigenia - moja siostra".

Paweł Sala w swoim nowym dramacie opowiada o skomplikowanej emocjonalnie, szokującej relacji miedzy nieżyjącą już siostrą a pogrążonym w żałobie bracie. Tekst nawiązuje do mitu, ale osadzony jest we współczesnych realiach. Akcja rozgrywa się w prosektorium. W basenie pływają ludzkie zwłoki.

M25 to nowe miejsce właścicieli klubu Le Madame. Jego twórcy założyli sobie, że będzie to scena eksperymentu, poszukująca, przekraczająca granice. Agresywna, prowokująca, odzierająca w złudzeń.

Prowadzenie takiej sceny wiąże się oczywiście z ryzykiem. O czym już się przekonali. Po występie offowej grupy ze Śląska - Suka Off - burmistrz Pragi Południe, który nie widział spektaklu, przeczytał o nim w jednym z tabloidów, oskarżył właścicieli klubu o szerzenie pornografii.

Jak "zrecenzuje" sztukę Pawła Sali? Czy tym razem będzie ostrożniejszy w wydawaniu pochopnych, bezpodstawnych sądów? Tego jeszcze nie wiemy. Wiemy natomiast, że spektakl "Ifigenia - moja siostra" został przyjęty z dużym zainteresowaniem kilka dni temu na Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym "Maski" w Poznaniu (właśnie w Poznaniu odbyła się jego nieoficjalna premiera). Recenzentka poznańskiego dodatku "Gazety Wyborczej" pisała: "Znakomite przedstawienie. Poruszająco zagrane, silnie współczesne. Także w kontekście ostatnich wydarzeń w Poznaniu. Kawał agresywnego teatralnego miecha, spod którego wyziera nagość. Nie tylko ta dosłowna, oglądana na scenie... także ta nasza wspólna, biedniutka, piszcząca w każdym człowieku w obliczu ostatecznej samotności - śmierci. Swojej i tych, których kochaliśmy".

***

Paweł Sala, autor sztuki: - Szanowni Państwo, chciałbym zniechęcić do obejrzenia sztuki wszystkich, którzy szukają w teatrze przyjemnego spędzenia wieczoru, rozrywki, oderwania od problemów świata codziennego. Również nie polecam sztuki tym, którzy chcieliby łatwych pytań i odpowiedzi oraz gotowych przepisów na życie. Nie ma w tej sztuce niczego, co koiłoby skołatane nerwy albo wprowadzało w błogostan. Sztuka jest raczej przykra, nieprzyjemna, a dla osób przyzwyczajonych do tradycyjnego teatru może okazać się odpychająca. Nic zapraszam także tych, którzy we wszystkim szukają sensacji i prowokacji. Osoby, które chciałyby wokół sztuki robić szum medialny, aby przy okazji zarobić, także nie są mile widziane na widowni. Pozostałych widzów bardzo gorąco zapraszam. Sztuka powstała z niewygody, z trudności, z poczucia wyobcowania i odrzucenia. Opowiadam w niej o miłości, tak skrajnej, jak to tylko możliwe, miłości totalnej, która próbuje pokonać wszystkie bariery: kulturowe, obyczajowe, biologiczne, seksualne.

Na zdjęciu: Aleksandra Bożek. Foto: Ewa Łowżył.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji