Faust wynajął iluzjonistę
W sobotę premiera " Fausta " w Teatrze Polskim. To pierwsza inscenizacja arcydramatu Goethego w powojennym Szczecinie.
Już samo sięgnięcie po ten tytuł pozwala mówić o wyjątkowym wydarzeniu artystycznym. Monumentalny "Faust" należy do dzieł, z którym teatry mierzą się rzadko, a szczeciński teatr powojenny jak dotąd w ogóle. Nawet tłumacze najczęściej poprzestają na pierwszej części. Tymczasem Ryszard Major, który przygotowuje inscenizację arcydzieła dla sceny Teatru Polskiego, pokusił się o wystawienie obu części "Fausta", uznając, że pokazywanie tylko pierwszej pozostawia dramat bez puenty. Dramat jest tak wielowątkowy, że dostarczy materiału do co najmniej kilkudziesięciu interpretacji. Ryszard Major przygotowuje przedstawienie "o człowieku, który chce wszystko wiedzieć i wszystkiego doświadczyć".
- Który chce zachłysnąć się pięknem i dobrem, ale również wejść w błoto moralne - mówi reżyser. - Nie dlatego, żeby którekolwiek z tych doświadczeń wybrać. On po prostu chce wszystkiego spróbować i we wszystkim zaistnieć.
W Fausta wcieli się gościnnie Maciej Tomaszewski, aktor z Teatru Współczesnego we Wrocławiu (szczecinianie mogli go wcześniej oglądać w tytułowej roli w "Hamlecie" przygotowywanym przez Teatr Polski na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich).
Fausta kusił będzie Mefistofeles, czyli Jacek Polaczek, który tą rolą uczci 35-lecie pracy artystycznej.
W przedstawieniu jest wiele scen zbiorowych, więc na scenie zobaczymy cały zespół Teatru Polskiego.
Inscenizacja "Fausta" to nie tylko wyzwanie artystyczne, ale i finansowe. Koszt produkcji jest równy kosztom trzech zwykłych przedstawień. Nad efektami specjalnymi pracował sam Maciej Pol, jeden z najsłynniejszych polskich iluzjonistów. Muzykę napisał Adam Opatowicz, dekoracje zaprojektował Jan Banucha.
Premiera "Fausta" w Teatrze Polskim w sobotę o godz. 19. Spektakl będzie trwał około czterech godzin z przerwą.