Artykuły

Cricoteka nie dla artystów Kantora

Nowa Cricoteka ma być w założeniu tylko kolejnym kosztownym ośrodkiem muzealnej archiwizacji strzępków przeszłości. To niestosowne, krótkowzroczne i jakże nieodwracalnie szkodliwe dla polskiej kultury podejście - pisze Andrzej Wełmiński* w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Dlaczego artyści Teatru Cricot 2 są wykluczeni z programu Cricoteki? We wrześniu 2014 roku w krakowskim Podgórzu otwarta została nowa siedziba Cricoteki. Nowe przestrzenie miały odmienić dotychczasowe funkcjonowanie instytucji. Stworzono też nową ofertę programową i edukacyjną.

Oficjalnie opublikowany program imprez otwierających dumnie obwieszczał dużą wystawę kolekcji Cricoteki oraz - przygotowaną przez kurator Joannę Zielińską - ekspozycję "Nic 2 razy". Konstrukcja wystawy została opar ta na dychotomii stare - nowe.

Ekspozycja wypadła - delikatnie mówiąc - skromnie, a z "ducha Kantora" nic w niej nie zostało, nie wspominając tzw. imprez towarzyszących - miałkich, pretensjonalnych, trywialnych, pozbawionych semantyki i mało przekonywających. Tymczasem na łamach lokalnej prasy rozgorzał spór dotyczący zaspokojenia roszczeń finansowych spadkobierców Tadeusza Kantora przez Cricotekę. To z pewnością temat medialny. Istnieją jednak inne aspekty dotyczące Cricoteki, Teatru Cricot, artystów tworzących go oraz ciągłości i dziedzictwa tej właśnie unikalnej formacji - tematy być może o wiele ważniejsze niż negocjacje i targi dotyczące wysokości stawek prowizji za udostępnianie materialnych eksponatów.

Dlaczego w mnogości różnych imprez: spektakli, eventów, warsztatów, performansów, wykładów, które mają się odbywać do 31 października, nie znalazło się miejsce na najmniejszy choćby udział artystów Teatru Cricot? Dlaczego obecność ich działalności artystycznej nie została uwzględniona ani w programie otwarcia, ani w programie rocznicowym w 2015 r., choć wielu z nich przedstawiło dyrekcji Cricoteki własne oryginalne projekty związane z tą imprezą?

Podstawą działalności Cricoteki jest ochrona dziedzictwa kultury, w szczególności zjawisk artystycznych związanych z twórczością Tadeusza Kantora i Teatru Cricot. Nowa siedziba Cricoteki ma pełnić rolę propagatora twórczości Tadeusza Kantora i Teatru Cricot. Będą eksponowane tam i udostępniane zwiedzającym przedmioty sceniczne, kostiumy i dokumenty. Ale poza martwymi przedmiotami i dokumentami pozostali jeszcze jego aktorzy - niezależni artyści. Byli nie tylko aktorami - twórcami swoich ról, świadkami i kronikarzami. Wszyscy oni tworzyli dzieło Cricot i wnieśli ogromny wkład w poszczególne przedstawienia. Jest ich coraz mniej. Niemniej ci, którzy pozostali, w ten czy inny sposób przekazują kolejnym pokoleniom to, co stanowiło istotę tego zjawiska i nadawało sens ich pracy w Cricot. Są bezpośrednimi spadkobiercami Teatru Cricot, stanowią żywą pamięć tego teatru i domagają się ochrony przed wykluczeniem i ignorancją. Co najmniej w stopniu podobnym jak obiekty, kostiumy i oryginalne dokumenty. Domagają się pełnego uczestnictwa przy wykorzystaniu potencjału artystycznego i twórczej energii.

Teatr Cricot stworzył coś o wiele ważniejszego niż poszczególne spektakle i widowiska - stworzył pewien etos i wartości oraz odrębny język wraz ze swoją składnią, frazami, idiomami i stylem. To właśnie czyni go uniwersalnym. Można się nauczyć tego języka i posługiwać się nim. A nasza praktyka całkowicie upoważnia do stwierdzenia, że nie jest to wcale język martwy. To właśnie dzięki żywej praktyce teatralnej (spektakle, warsztaty, seminaria itp.) osiągnięcia unikalnej w skali światowej metody Teatru Cricot 2 mogą nie ulec zmarginalizowaniu, a w każdym razie rozmyciu i zatraceniu.

Tadeusz Kantor bez wątpienia wniósł trwały wkład w kulturę światową. Teatr Cricot jest uznany jako zjawisko istotne, a jego idea żywego teatru autonomicznego powinna być dalej pielęgnowana i twórczo rozwijana. Co się nie dzieje. Nasza natomiast działalność od wielu już lat podąża tym tropem, bez wsparcia krajowych instytucji kultury. Przy czym tworzymy nowe realizacje oraz prowadzimy działalność dydaktyczną, współpracując z uczelniami teatralnymi i artystycznymi w różnych rejonach świata.

Niestety, pomimo tego, że propagowanie i rozpowszechnianie idei i wartości Teatru Cricot oraz jego dziedzictwa było i jest głównym naszym zajęciem poprzez działalność stricte dydaktyczną, ale też przez indywidualną twórczość każdego z nas, pomijając sporadyczne wyjątki, nasza działalność była nieobecna w Cricotece w ciągu ostatnich 24 lat.

Teatr Cricot należy do zjawisk niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Działania na rzecz jego ochrony nie powinny zatem skupiać się jedynie na zabezpieczaniu materialnej spuścizny, ale na wspieraniu i zachęcaniu artystów, aby kontynuowali swoją pracę i przekazywali umiejętności i wiedzę następnym pokoleniom.

Swego czasu Tadeusz Kantor zwrócił się do ówczesnego Ministerstwa Kultury i Sztuki o objęcie ochroną jego dzieł na zasadzie "parków kultury".

Dzisiaj my apelujemy o ochronę żywej praktyki artystycznej wywodzącej się z całego zjawiska zwanego Cricot jako niematerialnego dziedzictwa kultury.

Idee wypracowane przez Kantora i Teatr Cricot 2 byty tak obszerne i miały na tyle znaczenia uniwersalne, że możemy się ciągle na nich opierać, do nich właśnie odwoływać, czerpać z nich i z powodzeniem rozwijać. Samemu Kantorowi zawsze zależało, aby idee teatru nie zostały zamknięte w "martwym systemie bibliotekarskim czy muzealnym, lecz żyły w umysłach i wyobraźni następnych pokoleń", a spuścizna nie stała się martwym pomnikiem, ale źródłem, z którego można czerpać i tworzyć nowe wartości i dalsze rozwojowe etapy.

Fakt ten oraz znaczne i ciągłe wzrastające zainteresowanie fenomenem Cricot powinny przemawiać za żywą i stałą obecnością artystów z kręgu Cricot w programie Cricoteki z możliwością prowadzenia i prezentowania działalności artystycznej w jej nowej siedzibie, organizowania tam spektakli, warsztatów i innych dynamicznych działań artystycznych propagujących idee teatralne Kantora. Na łamach "Wyborczej" senator Janusz Sepioł zastanawia się, co zrobić, by "ożywić Kantora": "Ciągle szukamy sposobu na to, by Kantora wskrzesić". Rozwiązanie jest bardzo proste: jest nim żywa praktyka teatralna.

W tej chwili organizatorzy nowo powstałego, dumnie ogłaszanego przez decydentów ośrodka niczego takiego nie przewidują. Nowa Cricoteka ma być w założeniu li tylko kolejnym, kosztownym ośrodkiem muzealnej archiwizacji strzępków przeszłości. To niestosowne, krótkowzroczne i jakże nieodwracalnie szkodliwe dla polskiej kultury podejście.

* Andrzej Wełmiński - aktor, reżyser. Współpracował z Tadeuszem Kantorem, w latach 1973-1990 brał udział we wszystkich realizacjach i tournee Teatru Cricot 2. Prowadzi wykłady i warsztaty dotyczące historii, teorii (filozofii) oraz praktyk scenicznych Teatru Cricot 2.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji