Artykuły

O wojnie na Ukrainie w Teatrze Powszechnym

- Majdan jest dla nas szkołą politycznego myślenia - mówi Joanna Wichowska, kuratorka projektu "O co się zabijać? Wojna. Pokój. Ukraina", który rozpoczyna się w niedzielę w Teatrze Powszechnym.

"Teatr, który się wtrąca" - ten cytat z Zygmunta Huebnera wybrali na motto nowi dyrektorzy teatru powszechnego Paweł Łysak i Paweł Sztarbowski. Będą zabierać głos w sprawie ważnych, bieżących tematów. Pierwszym jest wojna na Ukrainie. "O co się zabijać? Wojna. Pokój. Ukraina" to cykl wydarzeń, które potrwają od niedzieli do końca roku.

ROZMOWA Z JOANNĄ WICHOWSKĄ, kuratorką projektu.

Izabela Szymańska: "Kiedy przychodzi do interesów, Ukraina nie istnieje" - napisałaś w "Dwutygodniku", komentując odwołanie Roku Polskiego w Rosji i międzynarodowe relacje kulturalne. Co zrobić, żeby w teatrze Ukraina zaistniała?

Joanna Wichowska: Jeśli mówimy o teatrze jako miejscu, które tylko wystawia spektakle, to pewnie trzeba wystawiać tłumaczenia ukraińskiej dramaturgii, podejmować tematy z Ukrainy w przedstawieniach. Ale jeśli teatr ma być miejscem, w którym dyskutuje się o rzeczywistości na różne sposoby, wtedy możliwości jest więcej . Nasz projekt w Teatrze Powszechnym chce przypomnieć, że Ukraina jednak istnieje i może przemawiać wieloma glosami.

Zaprosiliście twórców m.in. z Ukrainy. Proponują sztukę dokumentu? - Dokument jest tylko jednym ze sposobów reagowania na "nieopisywalne" wydarzenia: na śmierć na Majdanie, na wojnę. Mariana Sadowska, charyzmatyczna wokalistka, nazywana ukraińską Bjórk, nie tworzy sztuki dokumentalnej. A jednak jej awangardowe, abstrakcyjne kompozycje na motywach pieśni ukraińskich w ciągu ostatniego roku zupełnie zmieniły

wymowę. Zostały naznaczone doświadczeniem kijowskiej rewolucji. Można je będzie usłyszeć w niedzielę na koncercie otwierającym projekt. Dokumentalistykę będzie u nas reprezentował "Euromajdan. Rough cut". To pełnometrażowy film złożony z etiud kilku twórców. Wydarzenia na Majdanie pokazują od środka. Reżyser Paweł Jurow przygotuje z aktorami Teatru Powszechnego czytanie swojego tekstu "Donbas powstań! Baśń o Noworosji" - wykorzystał w nim m.in. wywiady z prasy "noworosyjskiej", jak rozmowy z Aleksandrem Duginem, ideologiem Putina. Paweł pokazuje punkt widzenia separatystów, żołnierzy obu stron, ale także ludzi, którzy tam mieszkają. Jurow był przez trzy miesiące więziony w Słowiansku. Czy swoje doświadczenia też zapisał w tekście?

- Nie wprost, ale miały wpływ na to, jak tekst jest skomponowany. O tym, co sam widział i przeżył, będzie można porozmawiać po czytaniu.

Spotkania wokół wydarzeń są dla mnie bardzo ważne. Nawet jeśli mamy dużo sympatii do Ukrainy, to my, Polacy, Europejczycy, ludzie z bezpiecznych krajów, widzimy ją przez klisze i stereotypy. Uruchamiają się w nas resentymenty albo poczucie wyższości wobec Ukraińców. Nie chcemy rozumieć, co się tam dzieje. W trakcie rozmów, ale i całego projektu, mamy nadzieję to paternalistyczne patrzenie na "braci Ukraińców" trochę zaburzyć.

Punktem kulminacyjnym październikowej odsłony "O co się zabijać..." będzie premiera - 24 października w Powszechnym - "Dzienników Majdanu" Natalii Worożbyt. Kim są bohaterowie sztuki?

- To manifestanci: gospodynie domowe, profesorowie uniwersytetów,

studentki, lekarze, Kozacy, artyści - wszyscy stali na Majdanie ramię w ramię. Z tymi ludźmi grupa ukraińskich dramatopisarzy przeprowadzała na gorąco wywiady, a Natalia Worożbyt ulożyła je w sztukę dokumentalną. Reżyser Wojtek Klemm nie skupia się na dokumentalnym wymiarze tekstu, tylko na ludzkich emocjach. Tekst Worożbyt opisuje wydarzenia do lutego tego roku: od entuzjazmu do żałoby. Ale zmiany zapoczątkowane Majdanem się nie zakończyły. Przerwała je wojna.

- Rosja wykorzystała narzędzie bezpośredniej demokracji, czyli referendum, aby odebrać Ukrainie część jej terytorium i wkroczyć do Donbasu. Do tego nawiązuje wystawa "Referendum w sprawie wyjścia z rodzaju ludzkiego", która stanie w teatrze. Przygotował ją kolektyw artystyczno-kuratorski Hudrada. Zaprosili artystów z Ukrainy, Rosji, Kazachstanu, Szwajcarii, Słowacji. Zorganizujmy sobie referendum w ostatecznej sprawie - mówi Hudrada. Chcemy być częścią ludzkiej rodziny czy wolimy znaleźć się w gronie insektów albo roślin? Wychodzicie też przed teatr. Stanie tu Tymczasowy Uniwersytet Powszechny - TUP.

- Instalacja, którą nazywamy "Białym konwojem". Przyczepy będą gościły organizacje pozarządowe, które poprowadzą warsztaty dla szkół i studentów. Inspiracją był Otwarty Uniwersytet na Majdanie. Tam się wydarzyło coś, co powinno być dla nas wszystkich wzorem brania spraw w swoje ręce, walki o lepszy świat. Stąd pomysł, żeby w naszym projekcie pojawiła się idea obywatelskości.

Za pomocą TUP chcemy też otworzyć teatr na potencjalnych widzów, którzy mieszkają po tej stronie Wisły i być może sami z siebie by do teatru nie weszli. Wielu jest wśród nich Ukraińców. Mam nadzieję, że TUP przez dwa tygodnie będzie konkurencją dla Stadionu Narodowego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji