Artykuły

W "Reprodukcji" widzowie obejrzą samych siebie w prawdziwym zwierciadle

"Reprodukcja" w reż. Jakuba Porcariego w Teatrze im. Solskiego w Tarnowie. Pisze Marek Zięba w Polsce Gazecie Krakowskiej.

Pisząc scenariusz "Reprodukcji" Marcin Cecko postanowił zaprosić tarnowskiego widza do dialogu, stawiając mu przy tym pytanie-kim jesteś Widzu? Czy wpłynął na widza tego emocje i czy ów widz podejmie dialog? Osobiście, każdemu widzowi, który wybierze się na "Reprodukcję" tego życzę. Bo reżyser Porcari Jakub, biorąc na warsztat tekst Marcina Cecko, przyjemnie zaskoczył, chyba nie tylko piszącego te słowa.

Fabuła "Reprodukcji" wydaje się pretekstem i w reżysersko kontrolowanym chaosie gdzieś umyka, przestaje być istotna. Porcari bardziej pokazuje niż coś opowiada. I bardzo dobrze bo taka formuła teatru na dużej scenie Solskiego to rzadkość i nie bójmy się tego słowa-rzadkość absolutna ale przez to, niestety, dla niektórych może być niezrozumiała, trudna w odbiorze.

Z przyjemnością ogląda sie tą(tę?) menażerię ludzkich mikroświatów, zdarzeń, dialogów, takich mikro lusterek, w których możemy się przejrzeć i które składają się na jedno wielkie lustro, takie prawdziwe z pęknięciami i rysami. Przez ponad dwie godziny(z antraktem) patrzymy w to lustro a nasze wewnętrzne emocje zmuszane są do niemego, poza śmiechem, dialogu z tym co ze sceny proponuje Cecko, Porcari i jego aktorzy.

Konwencja jaką przyjął Porcari jest w teatrze niezwykle trudną, balansującą na cienkiej czerwonej linii grepsu, wymagającej od aktorów bardzo dużej dyscypliny granych przez nich postaci i ochoty do tego by w taką "zabawę" się zaangażować. I to się udało do tego stopnia, że pytanie czy spektakl oby nie jest za długi traci sens, bo jest Teatr a to jest najważniejsze. To pierwszy spektakl nowego sezonu, w którym mogliśmy zobaczyć trójkę nowych aktorów i przyznać trzeba, że zaprezentowali umiejętności grubo powyżej średniej, co pewnikiem przełoży się na pozytywną konkurencję w zespole.

Aktorsko, całość jest bardzo równa ze wskazaniem na, nareszcie ponownie dla teatru odkrytą, Bogusławę Podstolską- Kras i nareszcie(!) grającego ROLĘ Ireneusza Pastuszaka, który miejmy nadzieję "chlapanie" zostawił na stałe w garderobie. Nutkę niepokoju, rysy na całości zasiał swoją rolą, nadmiernie się starając, Pal Jerzy ale może to złudzenie a może nadmiar warsztatu? Nie przekonuje też w tej próbie dialogu z tarnowskim widzem nutka dydaktyki pojawiająca się w drugiej części, która wygląda na przyklęknięcie(na jedno kolano) reżysera przed widownią.

Całość zamknięta jest w prostej scenografii, znaku miasta, umiejętnie komponującej przestrzeń sceny z miejscem dla multimediów, które w tym spektaklu maja i sens i jakość. Także muzyka i światła dopełniają podmiotowości środków teatralnych, z których Porcari Jakub skorzystał.

Panowie Cecko i Porcari tym inteligentnym spektaklem, wbrew obawom pojawiających się przed premierą plotek, nie obrażają nikogo i mogą uważać początek dialogu z tarnowską widownią za otwarty i udany. Zatem szanowny Widzu, chcesz dowiedzieć się kim jesteś, duża scena Solskiego zaprasza na "Reprodukcję".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji