Artykuły

Śluby panieńskie

Oto tydzień teatralny. Poza spektaklem poniedziałkowym czeka nas we środę łódzka inscenizacja telewizyjna sztuki J. Audibertiego "Zło krąży", w piątek ze Szczecina T. Rittnera "W małym domku", a we czwartek Kobra H. Bielskiego "Zbrodnia". Na szczęście repertuar jest dość urozmaicony.

"Śluby panieńskie" Fredry, którymi ten tydzień teatralny zainaugurowano, to komedia posiadająca niezwykle bogate tradycje sceniczne, a więc historię. Ta zaś - jak to zwykle z historią bywa - trąci myszką. W przypadku "Ślubów" jest to tym wyraźniejsze, że problemy moralizatorskie i obyczajowe nie są tu zbyt wymyślne i aczkolwiek można by je dopasować nawet do współczesności, to jednak nie zawsze pasjonują dzisiejszego widza. W dodatku treść sztuki znana jest wielu telewidzom, którzy musieliby usilnie stronić od teatru, by nie trafić na "Śluby panieńskie". Wypadało więc przyglądać się aktorom. Ci jednak raczej nie wybijali się ponad poprawność, a główny bohater całego ambarasu, Gucio, nie wyglądał na małym ekranie na takiego szaławitę, jakim go narysował Fredro.

Można powiedzieć, że w sztuce tej, mimo iż jej prapremiera odbyła się w 1833 r., wciąż jeszcze tkwią nie w pełni odkryte piękności i uroki. Ale wypada z kolei zapytać ile tych nieodkrytych dotąd uroków ujawnił wczorajszy spektakl? I odpowiedzieć - że niezbyt wiele.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji