Artykuły

Płock. Teatrowi Szaniawskiego dramatycznie brakuje pieniędzy

O dodatkowych pieniądzach dla swoich instytucji kulturalnych poinformował wczoraj Urząd Marszałkowski. Dla płockiego teatru przeznaczy 320 tys. zł. Na Nowym Rynku komentują jednak z goryczą: - To koszt naszego miesięcznego utrzymania...

Płockiej scenie brakuje pieniędzy. I to dramatycznie. Utrzymujący placówkę Urząd Marszałkowski od dłuższego czasu drastycznie ścina jej dotację, tłumacząc wszystko gigantycznym "janosikowym", jakie musi płacić samorząd. W teatrze łatali dziury oszczędnościami i - w bardzo ograniczonym stopniu - pieniędzmi z biletów.

Ale niedawno i te zasoby się skończyły.

Na Nowym Rynku nikt nie powie tego oficjalnie, dyrekcja teatru podkreśla, że rozumie, w jakiej sytuacji znalazło się Mazowsze, oraz że wszystkie podległe samorządowi wojewódzkiemu teatry, muzea i centra artystyczne cierpią podobnie. Nieoficjalnie mówi się jednak, że jeśli nic się nie zmieni, teatrowi w Płocku zabraknie pieniędzy na realizację jakichkolwiek spektakli. Oraz na wypłatę pensji i rachunki.

W tej sytuacji optymistycznie zabrzmiała środowa informacja, jaką podał Urząd Marszałkowski. Otóż zarząd województwa zdecydował o przyznaniu dodatkowych funduszy na działalność mazowieckich jednostek kultury. 7,6 mln zł udało się wygospodarować dzięki oszczędnościom poprzetargowym i korzystniejszemu niż zakładano kursowi euro. Pieniądze dostanie 19 mazowieckich instytucji, w tym Teatr Dramatyczny i Europejskie Centrum Artystyczne im. Fryderyka Chopina w Sannikach (jest w sytuacji podobnej do płockiego teatru - niedawno wyremontowano je za ogromne pieniądze, a teraz w pięknym ośrodku muszą się głowić, jak powiązać koniec z końcem).

Sanniki dostaną dodatkowe 300 tys., teatr - 320 tys. zł.

- Pieniądze rozdzieliliśmy nie według uznania, a według najpilniejszych potrzeb, jakie zgłaszały nam instytucje - przyznaje Marta Milewska, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego. - W tym momencie sytuacja finansowa we wszystkich tych jednostkach jest bardzo zła. Dosłownie gasimy pożary.

Wprawdzie Izabela Stelmańska, zastępca dyrektora departamentu kultury, promocji i turystyki, zapewnia, że dzięki dodatkowym pieniądzom różnym placówkom uda się zakończyć ten rok z pozytywnym wynikiem finansowym, jednak w płockim teatrze nie mają już takiej pewności.

Z naszych informacji wynika, że na Nowym Rynku nie wiedzą jeszcze, czy te 320 tys. zł to pieniądze na rachunki i pensje czy na spektakle. - Jeśli na to pierwsze... Starczy mniej więcej na miesiąc. Jeśli na drugie - na dobry spektakl potrzeba mniej więcej 100 tys.; biorąc pod uwagę, że powinniśmy zrobić jeszcze co najmniej dwie rzeczy do końca roku, to te pieniądze artystycznie nas nie ożywią - komentują w teatrze.

- Być może w tym roku uda się zorganizować jeszcze jakieś pieniądze - odpowiada pocieszająco Milewska.

W urzędzie liczą, że na ich konto wpłynie zajęte jakiś czas temu przez Ministerstwo Finansów - jako jedna z rat janosikowego za ubiegły rok - 60 mln zł. Naczelny Sąd Administracyjny orzekł niedawno, że ministerstwo nie miało prawa tego robić.

- Wysłaliśmy już wezwanie do zwrotu tej sumy. Wprawdzie poprzez media docierają do nas informacje, że nasz oponent chce się odwoływać, liczymy jednak, że sprawiedliwości stanie się zadość i cała kwota wróci do nas w ciągu kilku najbliższych tygodni - nie ukrywa rzeczniczka. - Z pewnością wspomożemy wtedy po raz kolejny nasze instytucje kulturalne.

Jak sytuacja będzie wyglądała w przyszłym roku? Zanosi się na to, że jeśli nie podobnie, to jeszcze gorzej. Rozwiązania systemowego, które uchroniłoby samorząd wojewódzki przed naliczaniem gigantycznego janosikowego, a przy okazji pozwoliło płockiemu teatrowi działać jak Bóg przykazał, wciąż nie ma. I to mimo że Trybunał Konstytucyjny uznał mechanizm naliczania "kontrybucji" na rzecz innych województw za niekonstytucyjny.

Poseł Piotr Zgorzelski poinformował w środę na swoim profilu na Facebooku, że komisja, która miała opracować nową, zgodną z prawem ustawę określającą sposób naliczania janosikowego zawiesiła działalność. Tymczasem Ministerstwo Finansów już za tydzień będzie informowało samorządy, ile dofinansowania - także z mazowieckiej kasy - przypadnie im w przyszłym roku. "Powodem opóźnienia jest ślamazarność rządu i posłów" - uważa poseł Zgorzelski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji