Radykalny Chopin Zadary i Wysockiej wygrał Prapremiery
Jurorzy 13. edycji Festiwalu Prapremier zdecydowali jednomyślnie, że Grand Prix imprezy powędruje do twórców spektaklu "Chopin bez fortepianu". Dostali 14 tys. złotych. Ostatni dzień Festiwalu Prapremier to także moment, w którym Paweł Łysak postanowił pożegnać się z publicznością.
Paweł Soszyński, Aneta Kyzioł i Jacek Sieradzki - trójka jurorów tegorocznego festiwalu - wyniki ogłosiła o godz. 23. Do dyspozycji mieli pulę 30 tys. złotych i postanowili przyznać tylko cztery nagrody. Najlepszy okazał się spektakl "Chopin bez fortepianu". To sztuka, która łączy w sobie koncert i aktorski monolog. Orkiestra gra oba koncerty fortepianowe Chopina, ale solową partię zastępuje głos aktorki, Barbary Wysockiej. - Rzecz wybitna, niepowtarzalna, nowatorska - mówili krytycy po premierze tego przedstawienia. Spektakl łamie też stereotyp Chopina wiecznie tęskniącego za ojczyzną, zakochanego w polskiej wsi romantyka, dla którego patriotyzm jest wartością w życiu nadrzędną. Jacek Sieradzki przypominał też publiczności, że Barbara Wysocka dokładnie 10 lat temu zawodową przygodę z aktorstwem zaczynała właśnie na bydgoskiej scenie.
Jury przyznało też nagrodę aktorską w wysokości 4 tys. złotych dla Robeta Ninkiewicza, która wcielił się w tytułową rolę w spektaklu "Broniewski" Teatru Wybrzeże z Gdańska. Po 6 tys. złotych dostali także: Katarzyna Borkowska za scenografię do sztuki "Cienie. Eurydyka mówi:" oraz aktor Krzysztof Dracz za swoją rolę w "Klatwię" duetu Strzępka i Demirski.
Ostatni dzień Festiwalu Prapremier to także moment, w którym Paweł Łysak [na zdjęciu] postanowił pożegnać się z publicznością. Był tort, życzenia i długie owacje.
- Ostatnie osiem lat mocno zapisało się w moim sercu. Nie jestem stąd, a darzę to miasto wyjątkowym uczuciem. Ma przed sobą wspaniałą przyszłość - mówił wzruszony. - Chciałbym podziękować wszystkim: aktorom, współpracownikom, publiczności, a także politykom tym za, i tym przeciw temu, co działo się z bydgoską sceną. Po prostu - dziękuję - mówił.
- To, co zrobił pan dla bydgoskiego teatru zapisze się złotymi zgłoskami w historii Bydgoszczy. Dzięki panu, zjeżdżali do nas miłośnicy teatru z całej Polski. Nie bał się pan wyzwań, nie unikał dyskusji, robił zaangażowany społecznie teatr. I to dzięki panu możliwy był sukces Bydgoskiego Kongresu Kultury i podpisanie Paktu dla Kultury - przypominał Lech Zagłoba - Zygler.