Artykuły

Matka St. I. Witkiewicza w Teatrze Wybrzeże

Gdy Witkacy pisał "Matkę" jego spór ideologiczny z Leonem Chwistkiem trwał w całej pełni. Toteż w sztuce pełno jest zwrotów po­lemicznych, kierowa­nych pod adresem adwersarza autora sztuki. Aby nie było wątpliwości, wymienia się go z nazwiska, dziś pamięta­nego zapewne tylko przez tę część publiczności, która bliżej intere­sowała się teoretyczny­mi wykładnikami filozoficzno-estetycznych teorii Stanisława Ignacego Witkiewicza o czystej formie w sztuce, lub przeciwstawną teorią formizmu Leona Chwistka.

OBAJ byli malarzami, obaj filozofami. Witkiewicz przy tym pisał sztuki teatralne i powieści, a Chwistek zajmował się matematyką i... pisywał poe­zje. Przy wszystkich podo­bieństwach namiętnie się zwalczali.

Wspominam o tym, gdyż "Matka" - "niesmaczna sztuka w dwóch aktach z epilogiem" - jak ją określił autor, powstała chyba głównie jako antysłuchowiskowa manifestacja. Treść - na granicy absurdu, ale nie absurdalna. Sam autor w tekście powiada o niej, że w połowie to blaga. Bo chodzi mu tylko o formę i przez nią chce się wypo­wiedzieć jak najszczerzej - najczyściej.

Gdy malował swe ekpresjonistyczne portrety, za­zwyczaj pastelami o tona­cjach zielonych i niebie­skich, obok sygnatury w prawym lub lewym dolnym rogu umieszczał znak kie­liszka i cyferkę, oznaczające po ilu wódkach tworzył obraz, a często i tajemnicze oznaczniki o użyciu któregoś z narkotyków. W "Matce" najmocniejszą areną jest orgiastyczny seans alkoholików, którzy po nadużyciu koniaku nar­kotyzują się kokainą, zakończony śmiercią ty­tułowej postaci sztuki, do­bitej wiadomością, że jej syn to nie tylko sutener, alfons i utrzymanek, a syno­wa prostytutka, lecz również szpieg. Ta scena robi większe wrażenie niż epi­log, w którym stara matka objawia się znów jako osoba żywa, i to bardzo młoda, jeszcze sprzed urodze­nia syna - filozofa i łaj­daka w jednej osobie. Wszystko to gęsto jest naszpikowane różnego rodzaju fi­zycznymi nieprawdopodo­bieństwami, aby udowod­nić, że absurd jest kategorią estetyczną. Jak najbli­żej spokrewnioną - dodajmy - z groteską. I... mamy gotowy rodowód twórczości dramaturgicznej - od Witkacego do Mrożka. (Ale to tak na marginesie),

W przedstawieniu sopoc­kim reżyser Tadeusz Minc chyba nie bardzo se­rio traktował Witkacowe teorie filozoficzno-estetyczne. Na pewno słusznie. Sta­ły się one natomiast pre­tekstem do bardzo cieniut­kiego, finezyjnego - powiedziałbym - ćwiczenia artystycznego, które miało dać odpowiedź do jakich granic można się posunąć przecieniowując sytuację z groteski w absurd i wraca­jąc do punktu wyjścia? Można sobie pozwolić na takie ćwiczenie, gdy się dysponuje aktorką tej miary co Halina Winiarska, grająca przez dwa akty tytuło­wą rolę - patologiczną staruszkę, wpadającą z nastroju w nastrój, z pijackiego otumanienia w matczyną tkliwość, z histerii w stan normalny, aby pod wpły­wem kokainy... nagle sko­czyć salto, a w epilogu przeistoczyć się w młodą, uroczą kobietę. Jerzy Kiszkis zagrał - moim zdaniem - najlepszą rolę w naszym teatrze. Był przekonywający w swych pseudoserio tyradach, w miarę odrażający, w miarę śmieszny, gdy prowadził życie szubrawcze i wreszcie groteskowo patetyczny u zwłok a raczej manekina zwłok matki.

Bardzo pięknie prezentowały swe powaby Zofia Bajuk i Teresa Iżewska.

Osobą w miarę normalną była służąca w zwariowanym domu - Dorota, zagrana z pa­sją i talentem przez Lucynę Legut. Reszta ról to epizody: , dyrektor teatru - Stanisław Igor, ojciec synowej matki Henryk Abbe i kokainowi go­ście Jan Sieradziński, Krzysztof Kalczyński i Jerzy Stanek oraz gość z zaświatów, ojciec - powieszony w Brazylii "za rozbój na rzekach" - które­go z temperamentem zagrał Wiesław Nowosielski.

Scenografię równie niesamowitą jak i sama sztuka, niemożliwie zagraconą w I akcie, a przemienioną w prawie pałacowe wnętrze w II przygotował Marian Kołodziej, jak zwykle pomysłowo.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji