Znak jakości
To częste ostatnio sięganie po Fredrę w Teatrze Telewizji ciągle nam jeszcze nie przeszkadza. Samo nazwisko Fredry to przecież tyle, co znak jakości. Gdy zaś kulturalna, sprawna reżyseria wspomagana jest dobrym aktorstwem, Fredro bawi nas przyjemnie i łatwo także i swoimi drobnymi utworami. Tak właśnie było przy okazji prezentacji w Teatrze TV jednoaktówki zatytułowanej: "Pierwsza lepsza czyli nauka zbawienna", w reżyserii Andrzeja Łapickiego.
Myślę, że Łapicki wydobył z tego drobiazgu wszystko to, co można było wydobyć, przenosząc go na mały ekran telewizyjny. Sądzę też, że zachowanie tradycyjnej sceny teatralnej było w tym wypadku zabiegiem właściwym, choć - być może - przydałaby się tu jeszcze większa płynność akcji.
Powtórzyć jednak trzeba to, co już pisałem w notkach poprzednich z okazji prezentacji sztuk Fredry w telewizji. Otóż - przy ubóstwie akcji - szczególną przyjemność daje nam słuchanie wierszowanych tekstów Fredry. Wówczas, rzecz jasna, kiedy mówione są przez dobrych, doświadczonych aktorów, rozumiejących i wartość wiersza i - piękno polszczyzny.
A taki właśnie zespół tworzyli w poniedziałkowym spektaklu tak znakomici i lubiani aktorzy, jak Zofia Kucówna, Anna Seniuk, Marek Walczewski, Andrzej Łapicki oraz początkująca przecież, ale dzielnie dotrzymująca kroku swoim znakomitym kolegom Joanna Pacuła.
Raz jeszcze mogliśmy słuchać pięknej dykcji i cieszyć się dobrą polszczyzną.