Pierwsza lepsza
Tę jednoaktową komedyjkę opatrzył Aleksander Fredro, podobnie jak wiele innych swoich utworów, mottem. Aforyzm Andrzeja Maksymiliana Fredry "nie puszczaj się w studnią, aż wprzód opatrzysz jako z niej wyleść" znakomicie komentuje intrygę utworu. Znudzony młody Alfred postanawia się ożenić, a nie umiejąc dokonać wyboru kandydatki zdaje się na przeznaczenie. Pierwsza, która przekroczy granicę wyznaczoną kreską w alejce parkowej, będzie jego żoną. To postanowienie wpędzi bohatera w nie lada tarapaty, kiedy ślubny kontrakt dostanie się w ręce niejakiej Marty Śmigalińskiej - potwora w spódnicy.
Spektakl TVP z 1980 roku.