Artykuły

Uśmiech Klary Glazul

Prosper Merimee mając nieco ponad dwadzieścia lat napisał "Teatr Klary Gazul". Z tym utworem związana jest bardzo głośna mistyfikacja. Merimee podał własne dzieło jako tłumaczenie sztuk aktorki hiszpańskiej Klary Gazul (która nigdy zresztą nie istniała), pod pseudonimem Józef Estrange napisał wstęp, w którym opisał sylwetkę wymyślonej przez siebie autorki, Estrange miał być również autorem przekładu. Dzieło ukazało się w Zbiorze Arcydzieł Teatru Zagranicznego, a portret Klary Gazul umieszczony w książce, to wizerunek samego Merimee, tyle że w sukni i mantylce. Mistyfikacja nie była tylko próżnązabawą, utwory Merimeego określono jako rewolucyjne, ateistyczne, antyklerykalne i antyfeudalne. W latach 20. XIX wieku nie były to błahe zarzuty.

Na Małej Scenie Starego Teatru, w piwnicy przy ulicy Sławkowskiej Agnieszka Glińska wyreżyserowała spektakl "Niebo - Piekło", oparty na jednoaktówkach z "Teatru Klary Gazul". Glińska jest absolwentką Wydziału Aktorskiego i Reżyserii warszawskiej PWST. W Krakowie jest to jej pierwsza praca reżyserska. Wcześniej wyreżyserowała kilka spektakli w Teatrze Telewizji.

Glińska zbudowała przedstawienie z trzech utworów: "Kobieta jest diabłem", "Niebo - Piekło", "Karoca świętych sakramentów". Ich akcja przeplata się ukazując cztery typy ludzkie: Kobieta (Aldona Grochal), Cyniczny (Leszek Piskorz), Bezwolny (Piotr Skiba), Niewierny (Jan Korwin-Kochanowski). Każda z postaci usadawia się na jednym z ramion krzyża, budującego scenę. Widzowie siedzą w czterech grupach, oglądając akcję z różnych stron.

Glińska "Teatr Klary Gazul" odczytała jako pretekst do zabawy. I w tej konwencji wykorzystała wspaniale atuty zawarte niewątpliwie w dziele Merimee. Zbudowała migawkowe sceny, przypominające momentami kabaretowe numery. Ale ta lekkość była bronią obosieczną. "Niebo - Piekło" pozostało li tylko dowcipnym i błyskotliwym klejnocikiem. Ostrość diagnozy jednoaktówek Merimee wyparowała zupełnie.

Aktorzy grali z wielką lekkością. Był to rzeczywiście koncert ich umiejętności. Na wyciągnięcie ręki od publiczności, cierpieli, umierali, pałali namiętnością, by w okamgnieniu prawie prywatnie przejść do swoich kącików.

Dobre wykorzystanie przestrzeni, dyskretna scenografia Anny Sekuły, wyśmienita gra aktorów i dobra zabawa, to atuty przedstawienia. Szkoda tylko, że poza zabawą niewiele się kryje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji