Wrocław. Święto dramatopisarza Aleksandra Fredry
Otwarcie ul. Aleksandra Fredry, przy której posadzono pamiątkowe drzewko, i odsłonięcie pamiątkowego obelisku - m.in. w ten sposób samorząd Wrocławia świętował w poniedziałek dzień dramatopisarza. W obchodach uczestniczył potomek Fredry, ks. Adam Fredro Boniecki.
Otwarta w poniedziałek ulica Aleksandra hrabiego Fredry jest niewielka, ale znajduje się w ścisłym centrum - na Starym Mieście, w okolicy gmachu głównego Uniwersytetu Wrocławskiego
Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz podkreślił, że dramatopisarz jest związany z historią miasta nie tylko poprzez swe dwie wizyty we Wrocławiu i fakt, że we wrocławskim Ossolineum przechowywane są jego rękopisy. - Codziennie widzę go na pomniku w Rynku z okien swego gabinetu. To jeden z najzacniejszych naszych obywateli - dodał Dutkiewicz.
Ks. Adam Fredro Boniecki przypomniał historię rodu, który przybył do Polski z Włoch. - Czuję się nobilitowany tą uroczystością. Przez Fredrę sam zostałem hrabią - dodał ks. Boniecki.
Wspólnie z prezydentem posadzili przy ulicy drzewko i odsłonili pamiątkową tablicę, poświęconą dramatopisarzowi.
Historyk literatury prof. Bogusław Bednarek mówił o znaczeniu twórczości Fredry. - Dzięki temu autorowi Polska po rozbiorach nie zapadła się w melancholii - podkreślił wykładowca akademicki.
Bednarek powiedział, że dzieła Fredry mają w sobie nerw sceniczny, dzięki czemu dobrze trafiają do publiczności i są wciąż aktualne. - Życiorys Fredry i jego dokonania literackie to dwa dopełniające się fakty. On hulał we Lwowie, znał doskonale środowisko aktorskie. Można ocenić, że niektóre sztuki pisał wręcz pod konkretne osoby - mówił Bednarek.
Literaturoznawca zaznaczył, że twórczość autora "Zemsty" zainspirowała badaczy do dyskusji na temat, tego na ile "był on polskim Molierem".
- Fredro to autor, którego twórczość rozpoczęła się u schyłku oświecenia, ma pierwiastki romantyzmu, a jest też zapowiedzią epoki pozytywizmu. Był błyskotliwym inteligentem, dobrym obserwatorem, a siła jego twórczości wyraża się też w pięknym języku - mówił naukowiec.
W dniu hrabiego Fredry w muzeum miejskim w ratuszu można było obejrzeć rękopisy utworów pisarza, w tym po raz pierwszy udostępnioną sztukę "Lita et campagnie", której akcja rozgrywa się w dziewiętnastowiecznym Wrocławiu. Innym elementem obchodów było specjalne artystyczne opakowanie pomnika Fredry i nagrodzenie uczniów, którzy uczestniczyli w konkursie na ilustrację do twórczości pisarza.
Aleksander Fredro tworzył w epoce romantyzmu. Jest autorem kilkudziesięciu utworów, z których do kanonu lektur weszły przede wszystkim komedie m.in.: "Zemsta", "Śluby panieńskie, czyli Magnetyzm serca", "Damy i Huzary", "Pan Jowialski". Na początku XIX wieku uczestniczył jako polski żołnierz w kampanii napoleońskiej. Zmarł w 1876 r. we Lwowie.
Po II wojnie światowej ze Lwowa do Wrocławia trafiły jego rękopisy przechowywane Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich oraz pomnik, który stanął na wrocławskim Rynku.